Rok 2009 był czasem kryzysu dla branży lotniczej i wielcy przewoźnicy kolejno informowali o czerwonych cyfrach w swych rocznych sprawozdaniach finansowych. Jest jednak wyjątek: irlandzkie tanie linie Ryanair w ubiegłym roku finansowym wyszły nad kreskę - i nawet zapowiedziały, że wypłacą akcjonariuszom pierwszą w historii dywidendę.
Zysk Ryanaira w roku obrachunkowym, który skończył się w marcu, przekroczył 300 milionów euro, wobec 170 milionów pierwszej w swej historii straty rok wcześniej.
Irlandzkim liniom udało się też zwiększyć przychody, choć tylko o 2 procent. Mimo że samoloty firmy wybierało o 14 proc. więcej pasażerów, niż rok wcześniej, to linie były zmuszone obniżyć o 13 procent ceny biletów.
Przewoźnikowi pomogło też to, że ceny paliwa lotniczego zmniejszyły się w minionym roku o niemal 1/3, a wiele lotnisk w obliczu spadku ruchu pasażerskiego obniżyło opłaty.
Ryanair zapowiedział, że do akcjonariuszy w październiku tego roku trafi w sumie pół miliarda euro dywidendy. Kolejne pół miliarda może zostać przeznaczone na ten cel do roku 2013.
Zarząd linii spodziewa się, że w tym roku dalszego wzrostu liczby pasażerów o 11 procent i 10-15 procent wzrostu zysku.
Linia podwyższa opłaty za bagaż w sezonie letnim z 15 do 20 funtów, ale jej prezes Michael O'Leary zapewnia, że nie chodzi o zwiększenie tą drogą zysków. Według jego słów i tak 3/4 pasażerów Rayanaira podróżuje jedynie z bagażem podręcznym.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN24