Ministerstwo Finansów zamierza do środy zgłosić kandydaturę byłego prezesa PKO BP Jerzego Pruskiego na szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - powiedziała rzecznik resortu Magdalena Kobos, potwierdzając tym samym doniesienia "Dziennika". Według gazety, minister Jacek Rostowski chce w ten sposób wynagrodzić Pruskiemu utratę prezesury w PKO BP i odwdzięczyć za próbę pomocy w łataniu budżetu dywidendą z banku oraz zrobić na złość prezesowi NBP kojarzonemu z Lechem Kaczyńskim - Sławomirowi Skrzypkowi.
Do 31 lipca 2009 roku funkcję prezesa zarządu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, rządowej instytucji gwarantującej m.in. wypłatę depozytów Polaków do wysokości 50 tys. euro, pełniła prof. dr hab. Małgorzata Zaleska. 3 sierpnia została jednak powołana w skład zarządu Narodowego Banku Polskiego. Funkcję pełniącego obowiązki prezesa zarządu BFG objął dr Zbigniew Krysiak - dotychczasowy członek zarządu BFG. Fundusz czeka jednak na regularnego szefa.
- W środę zbiera się rada BFG, podczas której zostaną przedstawione kandydatury na prezesa BFG, a także określone techniczne kwestie związane z wyłonieniem zwycięzcy - powiedziała Magdalena Kobos. W uzasadnieniu kandydatury Pruskiego resort finansów napisał: Kandydat posiada tytuł doktora nauk ekonomicznych oraz wieloletnie doświadczenie z zakresu pracy w sektorze bankowym, w tym na stanowiskach kierowniczych. Uczestniczył także w wielu inicjatywach o charakterze międzynarodowym. Jego wysokie kompetencje znajdują potwierdzenie w licznych publikacjach oraz uczestnictwie w projektach o charakterze badawczym.
"Inne kwestie"
Pruski na pewno ma kompetencje i doświadczenie, ale dużą rolę grają też inne kwestie. Rostowski wie też, że kandydatura Pruskiego to uderzenie w prezesa NBP. Zanim bowiem Pruski został szefem PKO BP, był wiceprezesem Narodowego Banku Polskiego. Odszedł sam. A po złożeniu rezygnacji oskarżył prezesa Skrzypka o łamanie ustawy i bezprawne ograniczanie kompetencji członków zarządu banku centralnego informator o pruskim
Jest też druga "kwestia". Powszechnie znany jest "chłód stosunków" między rządem, a szefem NBP Sławomirem Skrzypkiem, dawnym współpracownikiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Rostowski wie też, że kandydatura Pruskiego to uderzenie w prezesa NBP. Zanim bowiem Pruski został szefem PKO BP, był wiceprezesem Narodowego Banku Polskiego. Odszedł sam. A po złożeniu rezygnacji oskarżył prezesa Skrzypka o łamanie ustawy i bezprawne ograniczanie kompetencji członków zarządu banku centralnego - mówi współpracownik prezesa NBP.
Cicha melodia Skrzypka
Jak zauważają media, Skrzypek nie chce, by Pruski został szefem BFG. Kandydatem NBP na to stanowisko - jak poinformował bank we wtorkowym komunikacie - jest Wojciech Kwaśniak, były główny inspektor nadzoru bankowego, a dziś doradca Skrzypka.
Prezesa BFG wybiera zwykłą większością głosów ośmioosobowa rada funduszu. W niej trzech przedstawicieli ma minister finansów, dwóch - NBP, jednego Komisja Nadzoru Finansowego, a kolejnych dwóch Związek Banków Polskich. - Pruski może być pewny wygranej bez względu na głos przedstawiciela KNF - uważa informator z Ministerstwa Finansów. Jego zdaniem minister finansów jest pewny, że Pruskiego poprze ZBP. - W końcu to członek zarządu tego związku - przypomina informator.
Źródło: "Dziennik", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24