Wicepremier Waldemar Pawlak zdradza kolejne szczegóły kontraktu gazowego. Ma on zawierać 15-procentową elastyczność dostaw, co znaczy, że w razie mniejszego zużycia, Polska będzie mogła odebrać rocznie o ok. 1,5 mld m sześc. gazu mniej. Do tej pory Gazprom stosował zasadę "take or pay" (bierz lub płać) i nakładał kary za zakontraktowany, a nieodebrany gaz.
PGNiG informowało niedawno, że porozumiało się z Gazpromem w sprawie zwiększenia łącznych dostaw z Rosji do 10,2 mld m sześc. rocznie, a także przedłużenia istniejącego kontraktu do 2037 roku.
Podpisanie umowy się jednak odwleka, bo - jak mówił ostatnio Waldemar Pawlak - pojawiły się "nowe elementy" ze strony Rosjan, a Pawlak przyznał, że partnerów negocjacyjnych trudno zrozumieć. W środę zdradził jednak kolejne, zapewne "przyklepane" już warunki kontraktu. Jeden z nich przewiduje 15-procentową elastyczność dostaw. Oznacza to, że w razie mniejszego zużycia, Polska będzie mogła odebrać rocznie o ok. 1,5 mld m sześc. gazu mniej.
Zaoszczędzone miliardy?
Zasada "take or pay", którą stosuje Gazprom w handlu gazem, nakłada kary za zakontraktowany, ale nieodebrany surowiec. Przeciwko jej stosowaniu protestują niemal wszyscy kontrahenci Gazpromu przypominając, że koncern też zmniejsza odbiór gazu z Turkmenistanu i nic za to nie płaci. A zużycie gazu, podobnie jak innych surowców, spada w kryzysie. To przekłada się na miliardy dolarów kary, które w sumie koncerny gazowe w poszczególnych krajach muszą płacić Rosjanom.
W Polsce, w tym roku - jak powiedział Pawlak - w związku ze spowolnieniem gospodarczym, nasz kraj zużył o 7-8 proc. gazu mniej, czyli o ok. 1-1,2 mld m sześc.
Ale czy porozumienie będzie?
Pytanie kiedy będzie porozumienie gazowe znowu traci na ważności, bo pojawia się pytanie, czy ono wogóle będzie. Strona rosyjska jest w sprawie umowy gazowej nieprzewidywalna - przyznaje wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski. I wyjaśnia, że prezentowane ostatnio przez Rosjan stanowisko różni się od tego, na podstawie którego ogłoszono osiągnięcie porozumienia.
Rąbka tajemnicy uchylił następnie wicepremier Waldemar Pawlak. - Kontrakt gazowy blokuje kwestia przeszłych rozliczeń między udziałowcami EuRoPolGazu - mówi. Chodzi o polski PGNiG i rosyjski Gazprom. Kolejne rozmowy w sprawie umowy gazowej zapowiedziano na przyszły tydzień. - Kwestie między rządami są uzgodnione, na drodze do podpisania kontraktu stoją rozliczenia firm - podkreśla wicepremier.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24