Rosja płaci coraz większą cenę za rosnącą izolację, która jest efektem sankcji nałożonych przez Zachód za działania na Ukrainie. W piątek rosyjski bank centralny podwyższył główną stopę procentową aż o 50 pkt bazowych, czyli z 7,5 do 8 proc.
Bank tłumaczył wczoraj, że z uwagi na geopolityczne napięcia i politykę taryfową wzrosło ryzyko inflacji. Powodem tej decyzji może być jednak zabezpieczenie się przed kolejnymi sankcjami, które wiszą nad Moskwą.
Kłopoty gospodarcze
Rosja zmaga się z wysoką inflacją. Kryzys doprowadził do sytuacji, że inwestorzy i przedsiębiorcy próbują pozbyć się rubla, bądź przenieść kapitał zagranicę. Wartość rosyjskiej waluty w ostatnich miesiącach spadła, a to podniosło koszty importu, co znów przyczyniło się do wyższych cen i większych problemów wielu firm. Rosyjski rząd liczy, że wyższe stopy procentowe sprawią, że przedsiębiorcy zechcą zachować pieniądze w Rosji. Jednak i to nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę. Taka zmiana oznacza, że zarówno zwykli konsumenci, jak i wielkie przedsiębiorstwa odczują więcej za pożyczone pieniądze. Zdaniem CNN Money zwiększa to ryzyko dalszej recesji.
Roczna stagnacja
Wartość rubla w stosunku do dolara spadłą w tym roku o 6 proc. A główny indeks na moskiewskiej giełdzie papierów wartościowych stracił od początku roku ponad 7,5 proc. Według ekspertów rosyjska gospodarka w efekcie m.in. nałożonych sankcji straciła w tym roku 2 biliony dolarów. Bank centralny Rosji poinformował, że wzrost PKB w drugim kwartale jest bliski zeru. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że w tym roku kraj czeka stagnacja.
Autor: msz//gry / Źródło: CNN Money