Pracownicy barów szybkiej obsługi zorganizowali w czwartek demonstracje w ok. 150 miastach USA, domagając się podniesienia do co najmniej 15 dol. stawki godzinowej oraz prawa do zrzeszania się w związkach zawodowych. Do aresztów trafiło kilkadziesiąt osób.
W Nowym Jorku, na słynnym Times Square przed barem sieci McDonald's co najmniej 34 demonstrantów aresztowano za "zakłócanie porządku publicznego". Uczestnicy protestu siedzieli na ziemi, ze splecionymi ramionami. Policja aresztowała także kilka osób ubranych w uniformy McDonald's, które w ramach protestu blokowały ruchliwą ulicę w pobliżu Times Square.
Do aresztowań doszło także m.in. w Detroit, Chicago, Bostonie, Las Vegas czy Los Angeles.
Dwa lata walki
Czwartkowe demonstracje zorganizowano w ramach kampanii "Walka o 15 dolarów". Jej celem jest wywarcie presji na sieci barów fast food, które często oferują najniższe stawki, aby podniosły pensje, a także zapewniły większą elastyczność pracownikom chcącym zwiększyć liczbę przepracowanych godzin.
Walka o podniesienie obecnej stawki minimalnej, wynoszącej 7,25 dolara, trwa od dwóch lat. Prezydent Barack Obama deklarował poparcie dla jej podniesienia.
Autor: ToL//gry / Źródło: PAP