Menadżerowie firm są przekonani o konieczności obniżania cen - wynika z listopadowego raportu Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Obliczany przez BIEC Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) ponownie obniżył się o 0,2 punktu w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Wskaźnik ten z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem prognozuje kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie br. W październiku wyniósł 90,2 pkt, we wrześniu 90,4 pkt.
Niższe ceny?
BIEC poinformował w komunikacie, że od kwietnia br. w gospodarce dominują tendencje do obniżania lub utrzymywania cen na niezmienionym poziomie. Według instytutu zarówno czynniki wewnętrzne, jak i płynące z otoczenia naszej gospodarki sprzyjają niskiej inflacji w kraju. BIEC zaznaczył jednak, że średnioroczna inflacja cen konsumpcyjnych (CPI) po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych dopiero we wrześniu osiągnęła zerowy wzrost. Spadek cen wskaźnika CPI od lipca do września miał charakter wyłącznie sezonowy. "Wśród menedżerów przedsiębiorstw nasiliło się przekonanie o konieczności obniżania cen. Najczęściej dotyczy ono przedsiębiorstw małych, zatrudniających od 9 do 50 pracowników. W układzie branżowym ze spadkiem cen najczęściej liczą się producenci trwałych dóbr konsumpcyjnych, w szczególności producenci komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych oraz branża samochodowa" - wynika z raportu.
Jakie branże?
Według BIEC zwiększyły się również obawy o utrzymanie dotychczasowego poziomu cen wśród producentów żywności. Jedyne branże, których przedstawiciele spodziewają się wzrostu cen, to branża papiernicza oraz silnie nastawiona na eksport branża meblarska. "Pogarszające się perspektywy wzrostu gospodarczego na świecie, a w ślad za tym spadek zamówień, to główna przyczyna tendencji deflacyjnych. Deflacja cen producentów trwa już blisko dwa lata, umniejsza zyski przedsiębiorstw i zmusza do redukcji kosztów" - napisano.
Koszty pracy
Zgodnie z raportem jednostkowe koszty pracy wzrosły od początku roku o ok. 2 proc. Zaznaczono, że w warunkach silnej konkurencji cenowej nawet niewielki ich wzrost staje się dla firm obciążeniem. Dlatego też blisko 55 proc. ankietowanych menedżerów wskazuje wysokie koszty pracy jako istotną barierę prowadzenia działalności gospodarczej. "Im mniejsza firma, tym większym obciążeniem w prowadzeniu biznesu stają się koszty związane z zatrudnieniem pracowników" - poinformowano. BIEC wyjaśnił, że słaby popyt oraz utrzymujący się od blisko dwóch lat spadek cen producentów nie sprzyjają zwiększeniu zaangażowania mocy produkcyjnych, co również stabilizuje koszty prowadzonej działalności produkcyjnej. "Średni odsetek wykorzystania mocy w przetwórstwie przemysłowym od początku roku nie zmienił się i wynosi obecnie około 77 proc." - napisano.
Stabilizacja?
Według BIEC czynnikiem stabilizującym koszty prowadzonej działalności gospodarczej są również ceny usług świadczone na rzecz przedsiębiorstw, w tym ceny usług transportowych i magazynowych. Wskazano, że od połowy ubiegłego roku ceny transportu i magazynowania wykazują tendencje do wolniejszego wzrostu lub okresowo do spadku. W ostatnim miesiącu przedsiębiorcy płacili mniej niemal za wszystkie kategorie usług, za wyjątkiem transportu wodnego, co jest zjawiskiem typowym dla tej pory roku. "W porównaniu z miesiącem poprzednim nieznacznie wzrosły ceny importu (ostatnie dane za lipiec br.). Ten niewielki wzrost może mieć związek z impulsem do umacniania się dolara zapoczątkowanym w tym okresie. Jednak w dłuższej perspektywie, od ponad roku ceny importu zachowują się stabilnie, zaś ewentualny dalszy spadek wartości złotego zrekompensują niższe ceny surowców" - wyjaśnia BIEC.
Autor: MSZ / Źródło: PAP