Zmiany w systemie emerytalnym są nieuchronne - oświadczył prezydent Bronisław Komorowski, który bierze udział w debacie eksperckiej na temat podniesienia wieku emerytalnego. Odbywa się ona w przeddzień zakończenia konsultacji społecznych w sprawie rządowego projektu zmian w emeryturach, zakładającego stopniowe podnoszenie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67. roku życia.
To nieuchronnie nadciągająca konieczność, tyle, że spór może i powinien dotyczyć, jaką metodą, jak szybko, jakie konkretnie rozwiązania (wprowadzić - red.) Bronisław Komorowski
Jako ludzie żyjemy coraz dłużej (...) rodzi się coraz mniej dzieci, będzie coraz mniej osób pracujących na emerytury starszego pokolenia Bronisław Komorowski
Zdaniem Komorowskiego, jeśli nawet nie wszystkie środowiska polityczne, wprost wyraziły taką opinię, to - jak zauważył - nie było żadnej wypowiedzi, która by lekceważyła skutki nadciągającego kryzysu demograficznego. - Jako ludzie żyjemy coraz dłużej (...) rodzi się coraz mniej dzieci, będzie coraz mniej osób pracujących na emerytury starszego pokolenia - podkreślił prezydent.
Zaznaczył, że obecnie "stoimy w obliczu wyboru czy demonstrować (przeciwko zmianom w emeryturach - red.) czy dyskutować". - Osobiście opowiadam się za dyskutowaniem, szukaniem optymalnych rozwiązań. Liczę, że dzisiejsze spotkanie ludzi zaangażowanych, ale ekspertów, mniej zaangażowanych w batalię polityczną, może to nam wszystkim ułatwić - zakończył prezydent.
"Protestują ci, których reforma nie będzie dotyczyła"
Co najciekawsze, najbardziej protestują ci, których ta reforma w ogóle nie będzie dotyczyła. Nie słychać głosu młodych ludzi, pokolenia dwudziestolatków, który jest tu niesłychanie ważny, bo to oni powinni powiedzieć, czy godzą się na to, że za lat 20, czy 30 będą płacili dużo więcej, niż ich odpowiednicy w dniu dzisiejszym na nasze emerytury. Bronisław Komorowski
Według niego, trzeba się pochylić z troską nad tym pokoleniem, które dopiero wejdzie w wiek produkcyjny, gdyż będzie musiał udźwignąć ciężar emerytur obecnego pokolenia.
Komorowski: Innej drogi nie ma
Prezydent podkreślił, że poprawienie polityki prorodzinnej nie jest alternatywą wobec nieuchronnych procesów starzenia się polskiego społeczeństwa, gdyż ewentualne skutki reformy tej polityki byłyby odczuwalne dopiero za 20 lub 30 lat.
- Nie tu trzeba szukać rozwiązań nadciągającego wielkiego problemu, jakim jest kwestia stworzenia szans na utrzymanie godnych emerytur następnego pokolenia. Tych rozwiązań trzeba szukać, w moim przekonaniu, właśnie w mądrej, uwzględniającej różne uwarunkowania, reformie systemu emerytalnego, także poprzez stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego. Innej drogi nie ma - oświadczył.
Podkreślił też, że jednym z zasadniczych problemów ws. reformy emerytalnej jest kwestia podniesienia wieku emerytalnego kobiet. - Startujemy do reformy jako kraj, który ma chyba najniższy albo jeden z najniższych wieków emerytalnych kobiet. To jest problem, nad którym trzeba się w sposób szczególny pochylić i próbować go przeanalizować i znaleźć optymalne rozwiązania. (...) Alternatywą niepodniesienia wieku emerytalnego kobiet, bez względu na to, do jakiego wieku podniesiemy, są po prostu dramatycznie słabe emerytury kobiet w przyszłości - tłumaczył.
Oprócz prezydenta w debacie biorą udział też m.in.: prezydentowa Anna Komorowska, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz oraz szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki.
Bez porozumienia
Debata odbywa się w przeddzień zakończenia konsultacji społecznych w sprawie rządowego projektu zmian w emeryturach zakładającego stopniowe podnoszenie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67. roku życia.
W sprawie ostatecznego kształtu projektu nie porozumiały się jeszcze PO i PSL. Na poniedziałek zaplanowane jest kolejne spotkanie kierownictw partii koalicyjnych.
Niewykluczone, że rządowa propozycja będzie zakładała także możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę przez osoby, które utracą pracę i nie będą mogły jej znaleźć, a wypracowały w swoim życiu kapitał wystarczający do wypłacenia np. emerytury minimalnej. O takim rozwiązaniu powiedział w ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk. "Bardzo poważnie ten wariant rozważamy" - mówił.
PSL deklaruje gotowość do kompromisu wokół emerytur częściowych, ale - jak wynika z wypowiedzi polityków Stronnictwa - nie rezygnuje z koncepcji dopłat dla matek jako rekompensaty za czas poświęcony na wychowywanie dzieci.
Z kolei Komorowski - jak mówiła ostatnio prezydencka minister Irena Wóycicka - uważa, że dobrym rozwiązaniem byłoby połączenie podwyższenia wieku emerytalnego z możliwością wcześniejszego przejścia na częściową emeryturę. Minister podkreślała, że prezydent jest zaangażowany w poszukiwanie kompromisu ws. reformy emerytalne.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP/Jacek Turczyk