- Być może w czasach kryzysu są potrzebne jakieś formy uelastycznienia prawa pracy, ale jedynie przejściowo i niejako pod kontrolą związków zawodowych - zastanawiał się prezydent Lech Kaczyński w obecności związkowców.
Podczas popołudniowego spotkania ze związkowcami i środowiskami pracowniczymi w Katowicach prezydent podkreślał rolę dialogu społecznego w czasach kryzysu. Zaznaczył, że mimo nacisków pracodawców, by liberalizować w czasie kryzysu przepisy prawa pracy, widzi "pewną ich zdolność do wprowadzania rozwiązań czasowych".
- Nie ma mowy o generalnym uelastycznieniu przepisów prawa pracy. Odwrotnie: sytuacja kryzysowa jest znakomitą podstawą do poszerzenia taktyki układowej, która w Polsce jest za wąsko stosowana - podkreślił prezydent.
Silne związki są dobre
Lech Kaczyński zaznaczył, że choć kryzys ma przede wszystkim złe strony, jego dobrym aspektem jest umocnienie roli związków, która - jego zdaniem - w ostatnich latach była w Polsce zbyt mała.
Prezydent akcentował, że rozpoczęty przez niego dialog społeczny musi być kontynuowany. Zapowiedział zorganizowanie drugiego szczytu społecznego poświęconego kryzysowi (pierwszy odbył się 25 lutego). Wskazał również, że jeśli trzeba będzie zwołać w tej sprawie Radę Gabinetową, uczyni to, zastrzegając jednak, że jego słów nie należy traktować jako zapowiedzi.
Opór niepropagandowy
Lech Kaczyński prosił związkowców o przekazanie pracownikom, że jego opór wobec szybkiego wejścia przez Polskę do korytarza ERM2 nie jest ideologiczny, lecz wynika z narzucanych przezeń ograniczeń polityki gospodarczej. Restrykcyjna polityka gospodarcza wpływa bowiem na spadek popytu, który z kolei pogłębia kryzys – mówił, przestrzegając przed „propagandą rządu” w tej sprawie.
W spotkaniu z prezydentem wzięli udział m.in. przedstawiciele śląsko-dąbrowskiej Solidarności, którzy kilka tygodni temu wystąpili do władz z inicjatywą zorganizowania okrągłego stołu, poświęconego możliwościom łagodzenia skutków kryzysu gospodarczego. Związkowcy przedstawiali problemy swoich branż, apelowali m.in. o pomoc państwa dla motoryzacji i wpływ na rząd, by zaniechał cięć w zbrojeniówce.
Źródło: PAP