Polska gospodarka nie jest gotowa na przyjęcie euro, ponieważ kurs złotego nie jest wystarczająco stabilny - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" szef Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek.
Dla prezesa NBP niezrozumiała jest teza, iż szybkie wejście do systemu notowań ERM2 pozwoliłoby ustabilizować kurs naszej waluty. - W obecnej sytuacji mamy do czynienia z kryzysem rynków finansowych, ogromnymi stratami funduszy inwestycyjnych i wycofywaniem środków z tego regionu Europy. Ryzyko spekulacji w takich warunkach jest bardzo wysokie, a rynek bardzo płytki - tłumaczy Sławomir Skrzypek.
Jego zdaniem nie ma więc szans na to, by w takiej sytuacji Polska utrzymał stabilny kurs złotówki. Prezes NBP przypomina też przypadek Wielkiej Brytanii, która została zmuszona do wycofania się z mechanizmu ERM2 na skutek spekulacji dokonywanych przez finansistę Georgea Sorosa.
Rynek nieprzewidywalny
Prezes NBP nie chce odpowiedzieć na pytanie, kiedy Polska mogłaby zacząć oficjalną drogę do wprowadzenia euro. Tłumaczy, że ciężko jest przewidzieć, co stanie się za dwa tygodnie, a co dopiero za kilka miesięcy - zaś w systemie ERM2 trzeba przebywać przez dwa lata.
Prezes zapowiada, że NBP przygotowuje obecnie nowe instrumenty, które w dobie kryzysu mają pozwolić znów zasilić banki. Operacja taka - zdaniem prezesa - musi być przeprowadzona wraz ze wsparciem ze strony rządu i nadzoru finansowego.
Prezes banku centralnego nie widzi potrzeby zwiększania obecnie płynności finansowej w sektorze bankowym. Uważa natomiast, że banki powinny zatrzymać 14,7 mld zł zysku wypracowanego w ubiegłym roku, i powiększyć swe kapitały. - Trudno spodziewać się dla nich wsparcia kapitałowego ze strony ich zagranicznych właścicieli - mówi "Rz" Sławomir Skrzypek.
Źródło: rzeczpospolita.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu