Kontrola resortu finansów stwierdziła, że aż 28 pracowników organów skarbowych w Gdańsku mogło rażąco zaniedbać obowiązki w sprawie Amber Gold - pisze "Puls Biznesu".
Chodzi o podejrzenie złamania art. 231 kodeksu karnego (chodzi o przekroczenie uprawnień, bądź niedopełnienie obowiązków).
Kilka tygodni temu resort finansów złożył stosowne zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Wcześniej stanowiska straciły dwie osoby z kierownictwa gdańskiej skarbówki, a pozostali urzędnicy zostali zawieszeni w czynnościach.
Zarzuty i areszt
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji, przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy. 20 września Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ ogłosił upadłość likwidacyjną Amber Gold spółki z o.o. w Gdańsku. W sierpniu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która wraz z ABW prowadziła śledztwo, przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. sześć zarzutów, m.in. prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej oraz posłużenia się sfałszowanym potwierdzeniem przelewu na kwotę 50 mln zł. 29 sierpnia śledczy postawili mu zarzut oszustwa znacznej wartości. Przyjęto, że działał on w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swej działalności stałe źródło dochodu. Grozi za to do 15 lat więzienia. 30 sierpnia sąd zdecydował - z powodu zagrożenia wysoką karą i obawy matactwa - o aresztowaniu Marcina P. na trzy miesiące.
Autor: mac//kdj / Źródło: Puls Biznesu, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 (Fakty TVN)