Bez liczb, statystyk i na podstawie doświadczeń samych PR-owców, ankiet i sondaży, Rada Etyki Public Relations stworzyła listę siedmiu grzechów polskich speców od promocji wizerunku.
Jakie to grzechy? REPR wylicza:
- ukrywanie tożsamości i intencji nadawcy - korupcja - gwarantowanie publikacji w mediach przez PR-owców - kłamstwo i manipulacja - kradzież pomysłów - łączenie pracy PR-owca i dziennikarza - szkalowanie konkurentów i klientów
Nie ujawniają się
Rada w komunikacie szeroko wyjaśnia, co ma na myśli formułując poszczególne "grzechy". W skrócie: grzech pierwszy dotyczy świadomego wprowadzania odbiorców w błąd.
"Pozytywne opinie o programie PR wypowiadane przez osoby, instytucje i organizacje sponsorowane bądź finansowane przez nadawców tego programu PR są akceptowalne, o ile zostaną ujawnione ich powiązania materialne lub organizacyjne" - pisze Rada. Ale podkreśla, że "tworzenie tzw. organizacji fasadowych, używanych jedynie do wspierania programu PR (i nie prowadzących poza tym żadnej innej działalności) jest z reguły naruszeniem zasad etyki PR."
Dają łapówki
REPR piętnuje też korupcję w PR, zwłaszcza "wynagradzanie" dziennikarzy za publikacje związane z popularyzowanym przez PR-owców komunikatem. To ogranicza wolność wypowiedzi - twierdzi Rada.
- ukrywanie tożsamości i intencji nadawcy - korupcja - gwarantowanie publikacji w mediach przez PR-owców - kłamstwo i manipulacja - kradzież pomysłów - łączenie pracy PR-owca i dziennikarza - szkalowanie konkurentów i klientów 7 grzechów PR, według Rady Etyki Public Relations
Obiecują gruszki na wierzbie
Jak wiadomo, liczba i rodzaj publikacji zainspirowanych przez PR-owców są ważnym kryterium oceny efektywności ich pracy, ale - według Rady - rozliczanie pracy jedynie na podstawie ilości publikacji może prowadzić do nieprawidłowości.
"Niedozwolone i nielegalne są wszelkie próby używania PR-owców przez klientów do przekupywania dziennikarzy, aby zapewnić publikację na dany temat" - dodaje rada i proponuje takich klientów ujawniać, demaskować, bojkotować.
Zwyczajnie kłamią
"Kłamstwo jest jednym z najcięższych grzechów PR" - przyznaje REPR. I upomina środowisko: "PR-owcy nie mogą świadomie przekazywać mediom i opinii publicznej nieprawdziwych faktów, wymyślonych poglądów i zniekształcać rzeczywistości w imię interesu doraźnego interesu klienta.
Kradną
Za mało kreatywni, zbyt odtwórczy, a nawet bezczelnie kopiujący cudze pomysły - taki obraz polskich PR-owców też wskazuje Rada. Jak się kradnie pomysły?
Rada daje przykłady: firma ogłasza przetarg, zbiera od agencji PR pomysły na działania PR, a potem jej dział PR sam, bez rozstrzygnięcia przetargu realizuje projekt, wzbierając z ofert, co najlepsze; firma chce zaopatrzyć swoją agencję w nowe pomysły, ogłasza przetarg, zdobywa od wielu agencji pomysły, wybiera najciekawsze i dostarcza je swojej agencji do zrealizowania; zdarza się również, że agencja wchodzi w posiadanie cudzych pomysłów i proponuje je klientom jako swoje własne.
Są jednocześnie dziennikarzami
Okazuje się, że niemożliwe jednak się zdarza i dziennikarz jest równocześnie PR-owcem (lub odwrotnie). Czy skutecznie?
"(...) Dziennikarz przyjmujący na siebie obowiązki PR–owca popada w wyraźny konflikt z istotą swego zawodu" - przypomina Rada oczywistą prawdę i zaznacza: "Jako dziennikarz ma obowiązek informować o wszystkim, co uzna za ciekawe i społecznie ważne. Jako specjalista PR musi dbać o reputację i dobrą komunikację swojego zleceniodawcy z otoczeniem. Perspektyw dziennikarza i PR-owca nie da się pogodzić."
Szkalują konkurencję
REPR apeluje także o szacunek dla konkurencji. Tymczasem, jak pisze: "niszczenie reputacji dotyka konkurentów w branży PR (innych agencji, ekspertów), a także konkurentów biznesowych klientów".
Rada zachęca do dyskusji badaczy rynku, jego uczestników, studentów PR i media. Podkreśla też, że "za treść materiału odpowiada solidarnie Rada Etyki Public Relations jako całość, a jego kształt jest wynikiem uzgodnień dokonanych pomiędzy jej członkami."
Źródło: bankier.pl, Rada Etyki Public Relations
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu