Władze Senegalu to dopiero mają gest! Przedstawicielowi Międzynarodowego Funduszu Walutowego na zakończenie jego trzyletniego pobytu w tym kraju wręczyły równe 100 tysięcy dolarów. Łapówka? - pytają media. Skąd, to tradycyjny pożegnalny "podarunek pieniężny" - odpierają zarzuty przedstawiciele rządu w Dakarze.
- W Afryce mamy taki zwyczaj: kiedy ktoś nas odwiedza, to przy wyjeździe dajemy mu prezent - wyjaśnia premier Senegalu Souleymane Ndene Ndiaye.
Obdarowany pieniędzmi przedstawiciel MFW Alex Segura zwrócił je po kilku dniach, ale media całą sprawę już nazwały aferą "Seguragate" i zarzucają rządowi próbą przekupienia urzędnika.
- Tego co przytrafiło się panu Segurze, nie można nazwać korupcją, ponieważ zakończył on już swoją misję - uważa jednak premier Ndiaye.
Początkowo władze Senegalu nie chciały przyznać, że przekazały przedstawicielowi MFW pieniądze, zrobiły to dopiero w poniedziałek.
Senegalskie organizacje obywatelskie wezwały do przeprowadzenia niezależnego dochodzenia w tej sprawie. Również MFW oświadczył, że próbuje ustalić wszystkie fakty.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu