Do dziś w trybie zbiorowym złożono ok. 100 pozwów, z czego więcej niż połowę sądy odrzuciły, uznając, że sprawy się nie nadają do rozstrzygania w tym trybie. Zaledwie trzy zakończyły się wyrokiem, choć nieprawomocnym - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
We wtorek, 28 stycznia, minie 8 lat od dnia, w którym podczas wystawy gołębi w Katowicach zawalił się dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Pod gruzami zginęło 65 osób, a ponad 170 zostało rannych.
To na fali żałoby po ofiarach tej katastrofy, dyskusji o odszkodowaniach należnych osieroconym rodzinom i tym, którzy przeżyli, lecz stracili zdrowie, zaczęło się w Polsce mówić o konieczności wprowadzenia prawnego narzędzia, które umożliwi składanie roszczeń w trybie zbiorowym.
Niespełnione nadzieje
Tak narodziła się ustawa, która zaczęła obowiązywać 19 lipca 2010 r. Towarzyszyły jej duży entuzjazm i nadzieje. Prawników - że sprawy będą toczyć się szybciej; adwokatów - że zdobędą sławę i pieniądze w głośnych, prowadzonych na wzór amerykański procesach; a także zwykłych zjadaczy chleba, którzy myśleli, że teraz sięganie po sprawiedliwość będzie tańsze i bardziej dostępne dla każdego.
Paradoksalnie, ofiary katowickiej katastrofy nie skorzystały na nowym prawie. Już pisząc paragrafy, ustawodawca wyłączył z nich możliwość dochodzenia w pozwach zbiorowych dóbr osobistych, a do takich zalicza się życie i zdrowie.
Z kolei niedoskonałość innych uregulowań, m.in. kłopoty z ujednolicaniem grup w celu określenia wysokości odszkodowania, sprawiły, że także drugi pozew sierot i osamotnionych partnerów osób, które zginęły w MTK, został przez sąd odrzucony.
W sumie, od czasu wejścia w życie ustawy o pozwie zbiorowym, w tym trybie złożono ok. 100 pozwów, z czego więcej niż połowę sądy odrzuciły, uznając, że sprawy się nie nadają do rozstrzygania w tym trybie. Zaledwie trzy zakończyły się wyrokiem, jednak nieprawomocnym.
Autor: rf//gry / Źródło: DGP
Źródło zdjęcia głównego: TTV Blisko ludzi