44-letnia mieszkanka małego miasteczka we wschodniej Francji nie wierzyła własnym oczom, gdy zobaczyła ostatni rachunek za telefon. Opiewał on na, bagatela, 63 miliony euro. To niemal siedem razy więcej niż kapitał operatora, z którego usług korzystała.
Problemy Francuzki rozpoczęły się, gdy kilka miesięcy temu postanowiła założyć telefon. Największy krajowy operator France Telecom poinformował kobietę, że niestety nie świadczy usług w jej rejonie, ale jednocześnie zachęcił do skorzystania z abonamentu innej firmy.
Kobieta zastosowała się do rad FT i podpisała umowę ze wskazanym operatorem. Problem w tym, że kontrakt był tak skonstruowany, że jednocześnie zobowiązała się do uregulowania rachunków kilku firm zajmujących się ściąganiem kar od klientów spóźniających się i uchylających się od płacenia za telefon.
Nie pierwszy raz
Na adres mieszkającej samotnie kobiety o bardzo skromnych zarobkach zaczęły napływać rachunki na coraz większe sumy. Nie wiedząc za jakie usługi ma płacić, przestała regulować inne rachunki - poza tymi, które dotyczyły korzystania przez nią z telefonu.
W końcu sprawa trafiła do Biura Ochrony Konsumenta, gdzie okazało się, że nieuczciwy operator w podobny sposób postąpił też z innymi klientami. Zawsze były to osoby w starszym wieku, mające trudności ze zrozumieniem tekstu kontraktu.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24