Minęły cztery lata od kiedy Polska została pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Przez ten czas wzrosły pensje, ale wzrosły też ceny. Czy ogólny poziom naszego życia wzrósł? Zdania są podzielone.
Faktem jest, że zarabiamy więcej, niż przed 2004 rokiem. - Zmieniłem pracę i dostałem dwie albo trzy podwyżki - przyznał klient jednego z warszawskich supermarketów. Jednak nie wszyscy są zadowoleni. - Jestem nauczycielem i naprawdę nie odczuwam żadnej z tych śmiesznych podwyżek, które mamy u nas w kraju. Także nie mogę powiedzieć czy jest lepiej - powiedziała inna klientka tego samego sklepu.
Więcej, czyli mniej?
Problem polega na tym, że wzrost płac jest uśredniony, co znaczy, że nie każdy na nim skorzystał. A wzrost cen dotknął przecież wszystkich. Na dwa lata przed wstąpieniem do Unii przeciętny Polak zarabiał 2133 zł. 1 maja 2004 roku średnia płaca była o niecałe 155 zł wyższa, podczas gdy średnia pensja w 2007 roku wynosiła już prawie 2700 zł.
Jednak wraz z płacami, rosły ceny i często realna siła nabywcza spadała. Przykładowo, litr mleka w maju 2004 roku (1,33 zł) kosztował ponad dwa razy mniej niż dziś (2,89 zł). A jak łatwo wyliczyć, pensje, choć znacznie, dwukrotnie jednak nie wzrosły. I tak za pieniądze zarobione w kwietniu 2004 mogliśmy kupić 1721 litrów, a za płacę z marca 2008 - 1100 litrów. - Pieniędzy nie ma więcej, bo więcej się wydaje, bo nabiał jest droższy... - potwierdza inna klientka supermarketu. Zgadza się z nią Wiesław Łagodziński z GUS. Jego zdaniem ogólny wzrost cen żywności był w ostatnim roku porównywalny ze wzrostem płac.
Jest lepiej, choć do czołówki daleko
Nie wszystko jednak drożeje. W ciągu ostatnich czterech lat spadły ceny dóbr trwałego użytku: elektroniki czy AGD. A z tym bezpośrednio wiąże się sprzedaż tych artykułów - wszak w większym budżecie maleje udział wydatków na dobra pierwszej potrzeby. Bogatsi Polacy chętniej kupują dobra luksusowe. Jak informuje TVN CNBC Biznes, już 10 proc. naszych rodaków ma telewizor plazmowy.
I choć wciąż nie jest, a i pewnie długo nie będzie, tak dobrze, jak np. w Wielkiej Brytanii, gdzie średni roczny dochód (140 tys. zł) jest prawie 4,5 raza większy niż w Polsce (32 tys. zł), to z końca Unii zaczynamy przesuwać się coraz bliżej jej środka.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES