Polskie miasta skazane na zalew reklam? Na świecie potrafili sobie z tym poradzić

Aktualizacja:
Prezydent Poznania o walce z reklamami
Prezydent Poznania o walce z reklamami
TVN 24
Prezydent Poznania o walce z reklamamiTVN 24

72 proc. Polaków uważa, że w przestrzeni publicznej trzeba ograniczyć ilość reklam. Ponad połowa, bo 56 proc., twierdzi, że reklama zewnętrza powinna zniknąć z centrów miast. Tak jak całkowicie zniknęła choćby z São Paulo, w którym całkowicie jej zakazano.

São Paulo to ogromne, 11-milionowe miasto. Metropolia od 2006 roku jest dla innych miast przykładem tego, że „można”. Po wprowadzeniu całkowitego zakazu reklamy zewnętrznej nie sprawdziły się prognozy wieszczące serię bankructw przedsiębiorstw zajmujących się reklamą i marketingiem. Co ciekawe, firmy nie tylko poradziły sobie z nowymi regulacjami, ale także stały się wzorem kreatywności dla innych.

Odważny prezydent

Gilberto Kassab - to nazwisko z pewnością znają wszyscy dyrektorzy firm zajmujących się reklamą zewnętrzną. To właśnie Kassab, czyli prezydent São Paulo przeforsował kontrowersyjną zmianę przepisów. Nowe prawo „Clean City Law”, czyli prawo czystego miasta zakazuje umieszczania reklam, w tym billboardów na terenie całej metropolii – także w slumsach.

O te ostatnie szczególnie obawiali się mieszkańcy. Niektórzy przekonywali, że miasto bez reklam będzie odstraszające, a slumsy odsłonią swoje niedoskonałości. W związku z tym nowych przepisów bały się też żyjące z turystów firmy, ale i te obawy rozwiała rzeczywistość. Odwiedzający miasto turyści zaczęli bowiem doceniać to, że São Paulo jest „wolne” od atakujących zewsząd reklam. Oczy odwiedzających wreszcie mogły nacieszyć się architekturą i odetchnąć od zalewu informacji o promocjach i totalnych wyprzedażach.

Najgłośniej przeciwko nowemu prawu protestowały oczywiście firmy zarabiające na reklamie. Wyliczyły nawet, że zniknie rynek wart 133 mln dolarów, a tysiące osób stracą pracę. Pomimo to prezydent Kassab postawił na swoim. Z ulic i bloków zniknęło 15 tys. billboardów. Po kilku latach estetyka miasta uległa znacznej poprawie. Firmy reklamowe nie zbankrutowały, a 70 proc. mieszkańców popiera wprowadzony zakaz. Nic więc dziwnego, że śladem Kassaba poszli inni włodarze brazylijskich miast. Częściowy zakaz reklam wprowadziło m.in. Rio de Janeiro, a także około sto mniejszych miejscowości.

Krajobraz jest za ładny

Decyzja prezydenta Gilberto Kassaba była odważna, ale - jak się okazuje - nie była pionierska. Zakaz reklamy zewnętrznej już w 1968 roku wprowadził amerykański stan Vermont. Wszystko dlatego, że jego mieszkańcy niezwykle cenią naturalny i zalesiony krajobraz swoich miast i wsi.

Historia tego prawa sięga 1930 roku. Grupa lokalnych działaczy walczących o zachowanie naturalnego piękna krajobrazu zaczęła wspólne działania przeciwko reklamom. Po tym jak w mieście Springfield zaczęły pojawiać się pierwsze duże billboardy, utworzyli oni stowarzyszenie „Vermont Association for Billboard Restriction”, które lobbowało o ustawowe ograniczenie stosowania reklam. Grupa okazała się bardzo skuteczna, bo zaledwie po 18 miesiącach wszystkie billboardy w Springfield zostały usunięte.

Przez lata w stanie Vermont rozwijała się głównie reklama na przydrożnych billboardach. W 1957 roku prowadzono więc w życie prawo, które ograniczało liczbę reklam ustawianych przy drogach. Nie obyło się bez protestów. Swoje pretensje zgłaszali handlarze, którzy przydrożnymi reklamami przyciągali kierowców do sklepów. Ich protesty na nic się zdały. W 1967 roku uchwalono przepisy, według których billboardy miały zniknąć ze skrzyżowań dróg. Pozostawały na nich jedynie znaki kierunkowe do lokalnych firm, gastronomii i atrakcji turystycznych. Rok później wprowadzono prawo, które dawało właścicielom istniejących już reklam 5 lat na to, aby je zlikwidować.

Podobny zakaz obowiązuje także w innych stanach USA. Reklamy zewnętrznej w postaci m.in. wielopłaszczyznowych billboardów nie ujrzymy także w Connecticut, Maine, na Alasce, czy Hawajach.

Działania w Europie

W Europie na ograniczenia co do wielkości i ilości reklam decyduje się coraz więcej miast. Wśród nich są norweskie Bergen, Moskwa i Paryż.

Mer Moskwy Siergiej Sobianin w 2011 roku ograniczył liczbę reklam, które można spotkać na ulicach stolicy Rosji. Sobianin swoją decyzję tłumaczył tym, że liczne banery, billboardy i panele reklamowe, które wiszą na siatkach otaczających budowy nowych, bądź remontowanych obiektów w centrum Moskwy niszczą historyczny wygląd miasta. Po jego decyzji tylko osiem billboardów spełniało wymogi i mogło pozostać na miejscu. Resztę, czyli aż 73 wielkoformatowe reklamy, zdjęto.

Mer Moskwy zapowiedział też, że będzie dążył do tego, aby w mieście całkowicie zakazać reklam. Wszystko przez to, że w metropolii przybywało budynków, na których rozwieszano siatkę sugerującą remont, bądź prace budowlane. Dochodziło do sytuacji, w których siatka z reklamą wisiała pięć lat, a w tym czasie nie ustawiono nawet całego rusztowania i nie wykonano żadnych prac.

2 tysiące reklam w Paryżu

Ograniczenia w ilości reklam zewnętrznych wprowadził też Paryż. W 2011 roku zmniejszono limit reklam do około 2 tysięcy, czyli o około 30 proc. Według prawa reklamy nie mogą znajdować się w obrębie 50 metrów od bram szkoły, parków, czy cmentarzy. Całkowity zakaz obejmuje historyczne centrum miasta. Zmieniła się też wielkość tablic reklamowych. Teraz ich maksymalny rozmiar to 8 m kw. Reklamy w większych rozmiarach (16 m kw.) pojawią się jedynie na fasadach remontowanych budynków.

Inny przykład podaje Piotr Pawłowski, miłośnik architektury i urbanistyki, który działał na rzecz walki z zalewem reklam w polskich miastach. – Władze stolicy Hiszpanii wydały najpoważniejszą w swych dziejach bitwę wszechobecnej reklamie. W Madrycie znikną żywe słupy ogłoszeniowe, rozdawacze ulotek, a nawet auta z plakatami i głośnikami – mówi Pawłowski. Dodaje, że Hiszpanom chodzi przede wszystkim o ochronę miasta przed zalewem reklam, które niweczą piękno architektury i atakują zarówno mieszkańców, jak i turystów.

- Ścisły limit dotyczy wszelkich tzw. zewnętrznych reklam miejskich, czyli billboardów, plakatów, szyldów, neonów umieszczanych na domach, czy pojazdach – wylicza Pawłowski.

Prawo dotyczące reklamy zewnętrznej uporządkowało też indyjskie Chennai. Pierwszy billboard zawisł tam w 1960 roku. Od tamtego czasu głównie nielegalne reklamy zalały miasto. Naruszenia dotyczyły zarówno wielkości, jak i lokalizacji. Dlatego władze zdecydowały, że przez najbliższe 25 lat w mieście przybędzie jedynie 500 legalnych, nowych billboardów. Pozostałe, szczególnie te, które umieszczono „na dziko” mają być sukcesywnie usuwane.

Chodzi o pieniądze?

Wróćmy nad Wisłę. Badanie TNS pokazuje, że 80 proc. Polaków uważa, iż ważne jest, aby ich miejscowość wyglądała dobrze. A 68 proc. zgadza się z twierdzeniem, że większość reklam w Polsce jest nieciekawa i na niskim poziomie. Dlaczego wiec zgadzają się, aby ich przestrzeń była zanieczyszczona tysiącami reklam? Jak mówi stare porzekadło „jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze”.

Reklamy mogą się nam nie podobać i psuć nasze samopoczucie, ale uśmiech powraca na twarze Polaków, gdy tylko mogą na reklamie zarobić. Aż 77 proc. ankietowanych zgodziłoby się na to, aby na ich bloku powieszono reklamę – pod warunkiem, że otrzymaliby za to zapłatę.

Dodatkowo – jak twierdzi Katarzyna Studniarz, grafik i architekt krajobrazu – wielu osobom, szczególnie małym przedsiębiorcom wydaje się, że jak reklam jest więcej i są większe, to są oznaką dobrobytu lub prestiżu.

- Na całym świecie ta tendencja się odwraca – przekonuje Katarzyna Studniarz. - Polacy zachłysnęli się kapitalizmem w latach 90. i do teraz nie mogą mentalnie wyjść z tego stanu. Dlaczego pod napisem "bar" musi być jeszcze napisane: napoje ciepłe i zimne, przekąski, piwo, chipsy, hamburgery. Czy słowo "bar" samo w sobie nie daje podświadomej informacji, że można tam zjeść lub się napić? Dlaczego właściciele niewielkich firm traktują swoich klientów jak głupków? – pyta retorycznie.

Zgadza się z nią Pawłowski, który przekonuje, że w naszym kraju dopiero dojrzewamy do tego, że przestrzeń miejska jest dobrem ogółu, o który należy dbać. - Niestety przestrzeń miejska jest wszystkich, czyli niczyja – twierdzi Pawłowski.

Ogromne pieniądze

Według danych Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej (IRGZ) pod koniec czerwca 2013 roku w Polsce było ponad 91 tys. reklam. Ta liczba spada, bo w 2006 roku było ich ponad 110 tys. Co ciekawe w 2011 roku w samej Warszawie było 21 tys. billboardów, czyli 20 proc. wszystkich tego typu nośników w Polsce.

– Należy w to wliczyć nośniki wszystkich formatów – od standardowych, przez poszczególne formaty oraz konstrukcje nietypowe. Liczba ta zawiera także wykorzystywane wyłącznie czasowo konstrukcje na ścianach budynków – tłumaczy Agnieszka Durlik-Khouri, rzecznik prasowy Krajowej Izby Gospodarczej.

Według danych IGRZ w 2013 roku wielkość sprzedaży branży reklamy zewnętrznej OOH (out of home – z ang. poza domem) w Polsce zamknęła się kwotą w wysokości ponad 483 mln zł. - Oznacza to blisko 14 proc. spadek w porównaniu z 2012 rokiem, kiedy to przychody ze sprzedaży wynosiły ponad 561 mln złotych. W ciągu ostatnich pięciu lat wielkość sprzedaży w reklamie OHH zmniejszyła się o 20 proc. – informuje Durlik-Khouri.

Gdzie w Polsce jest już lepiej?

Pod koniec 2011 roku władze Krakowa utworzyły Park Kulturowy Stare Miasto, na terenie którego wszystkie reklamy i szyldy muszą spełniać szczegółowe wytyczne. Nie mogą mieć np. jaskrawych kolorów, czy zasłaniać detali architektonicznych zabytkowych budynków. Po wprowadzeniu przepisów szybko okazało się, że większość reklam na krakowskiej starówce jest nielegalnych. Na popularnej ulicy Brackiej tylko 7 proc. z nich było zgodnych z nowymi zasadami. Reszta jest sukcesywnie usuwana.

- W walce z reklamą najlepiej do tej pory poradził sobie Kraków, gdzie na Starym Mieście zakazano reklam w formie siatek winylowych i wielkoformatowych reklam – mówi Katarzyna Studniarz i dodaje, że w tą samą drogą poszedł Wrocław. - W historycznej części miasta utworzono Park Kulturowy, gdzie restrykcje reklamowe są bardzo surowe – mówi Studniarz.

Na podobny pomysł wpadł burmistrz Kazimierza Dolnego nad Wisłą, który przy współpracy z lokalnymi artystami wyznaczył wymogi, jakie należy spełnić, aby na budynku mógł pojawić się szyld. Tradycyjne reklamy zakazano całkowicie. - Wymogi co do szyldów obejmują m.in. rozmiar i kolorystykę – tłumaczy Studniarz.

Na regulację liczby reklam zdecydowało się także liczące blisko 50 tys. mieszkańców Krosno. W 2012 roku powołano Miejskiego Konserwatora Zabytków, który zajmuje m.in. regulowaniem i wydawaniem zgody na reklamy w strefie zabytkowej i poza nią, gdy obiekt jest wpisany do rejestru zabytków bądź jest własnością gminy.

Od 2012 roku w Krośnie udało się oczyścić przestrzeń zabytkowego rynku z nielegalnie zawieszonych reklam i banerów. Było ich tam 64. – Usunęliśmy również 46 sztuk reklam, które znajdowały się poza Rynkiem, ale jeszcze w przestrzeni Zespołu Staromiejskiego – mówi Marta Rymar, Miejski Konserwator Zabytków. Dodaje, że do oczyszczenia pozostało jeszcze 20 budynków. - Toczą się postępowania administracyjne w tej sprawie. Oczywiście jest to nieustanna walka, gdyż po usunięciu jednych pojawiają się nowe, ale proceder ten jest coraz rzadszy – przyznaje Rymar.

JAK RADZĄ SOBIE POLSKIE MIASTA - CZYTAJ WIĘCEJ

Będzie nowe prawo

W Sejmie trwają prace nad prezydenckim projektem „ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem narzędzi ochrony krajobrazu". Nowe prawo ma regulować m.in. kwestie związane z umieszczaniem nośników reklamowych.

Nowe przepisy mają określić definicję reklamy, tablic i innych urządzeń służących reklamie, czyli np. słupów. Po zmianach władze będą mogły wydać rozporządzenie, które określi np. jakie tablice i wspomniane urządzenia reklamowe są zakazane w pasie drogowym. Rady gminy będą mogły również samodzielnie ustalić zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic, czy ogrodzeń na obszarach poza miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

CZY NOWE PRAWO POMOŻE? CZYTAJ WIĘCEJ

Autor: Marek Szymaniak / Źródło: tvn24bis.pl

Pozostałe wiadomości

Nawet elektorat Prawa i Sprawiedliwości jest w większym stopniu za niż przeciw. To jest w ogóle wbrew oczekiwaniu ludzi i wbrew potrzebie rozwojowej Polski - mówiła w "Faktach po Faktach" ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz odnosząc się do weta prezydenta w sprawie ustawy wiatrakowej. Odniosła się także do sprawy KPO i "metody Ziobry".

Pełczyńska-Nałęcz: nawet elektorat PiS jest za a nie przeciw wiatrakom

Pełczyńska-Nałęcz: nawet elektorat PiS jest za a nie przeciw wiatrakom

Źródło:
TVN24

Od stycznia 2026 roku akcyza na wyroby alkoholowe ma wzrosnąć o 15 procent, a od 2027 roku o 10 procent - przekazało w czwartek Ministerstwo Finansów. W planach jest także zwiększenie opłaty cukrowej.

Akcyza na alkohol w górę. Już od stycznia będzie drożej

Akcyza na alkohol w górę. Już od stycznia będzie drożej

Źródło:
PAP

Prezydent wysokich rachunków nie rozumie, że więcej taniej energii to niższe rachunki. To była ustawa odległościowa, o odnawialnych źródłach energii, która zawierała komponenty związane z biogazem, spółdzielniami energetycznymi i ułatwieniem przyłączy - powiedział w "Tak jest" minister energii Miłosz Motyka.

"Prezydent wysokich rachunków". Minister o sporze w sprawie ustawy wiatrakowej

"Prezydent wysokich rachunków". Minister o sporze w sprawie ustawy wiatrakowej

Źródło:
TVN24

Nowelizacja tak zwanej ustawy wiatrakowej, która liberalizuje zasady inwestycji w wiatraki na lądzie, oraz zamraża ceny prądu na ostatnie trzy miesiące 2025 roku została zawetowana  -  poinformował w czwartek prezydent Karol Nawrocki.

Jest decyzja prezydenta w sprawie cen prądu i wiatraków

Jest decyzja prezydenta w sprawie cen prądu i wiatraków

Źródło:
tvn24.pl

Ministerstwo Finansów zamierza zwiększyć stawkę podatku dochodowego od banków - wynika z zapowiedzi wiceministra finansów Jarosława Nenemana. W 2026 roku wyniesie ona 30 procent. Obecnie to 19 procent.

Wyższy podatek dla banków. Szykuje się spora podwyżka

Wyższy podatek dla banków. Szykuje się spora podwyżka

Źródło:
PAP

W Bułgarii ruszyła kampania informacyjna dotycząca przejścia z lewa na euro, które zaplanowano na 1 stycznia 2026 roku. Wprowadzenie w Bułgarii euro wywołuje mieszane reakcje społeczeństwa.

Szykują się do przyjęcia euro. "Nie ma podstaw do obaw"

Szykują się do przyjęcia euro. "Nie ma podstaw do obaw"

Źródło:
PAP

Do Sejmu wpłynął w czwartek prezydencki projekt ustawy, przedłużający zamrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych do końca 2025 roku. Propozycja obejmuje zapisy identyczne jak te we wcześniej zawetowenej ustawie wiatrakowej.

Zamrożenie cen prądu. Prezydencki projekt trafił do Sejmu

Zamrożenie cen prądu. Prezydencki projekt trafił do Sejmu

Źródło:
PAP

W czwartek Unia Europejska i Stany Zjednoczone ogłosiły wspólne stanowisko w sprawie ceł. Taryfy na europejskie samochody spadną do 15 procent, a w przypadku towarów takich jak części samolotowe czy leki generyczne zostaną zredukowane do zera. Cła na alkohole pozostaną natomiast bez zmian.

Cła Trumpa zostaną obniżone. USA i UE ze wspólnym oświadczeniem

Cła Trumpa zostaną obniżone. USA i UE ze wspólnym oświadczeniem

Źródło:
PAP

Tak zwane emerytury czerwcowe do zmiany. Prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę zakładającą, że świadczenia osób, które pobierają emerytury i renty rodzinne, które ustalano w latach 2009-2019 właśnie w czerwcu, zostaną ponownie przeliczone i poddane waloryzacji. Różnice w wysokości emerytur mogły sięgać nawet kilkuset złotych.

Emerytury do ponownego przeliczenia. Decyzja prezydenta

Emerytury do ponownego przeliczenia. Decyzja prezydenta

Źródło:
PAP

"Zła wola albo koszmarna niekompetencja prezydenta Karola Nawrockiego" - napisał w czwartek premier Donald Tusk. - Weto prezydenta dla tak zwanej ustawy wiatrakowej to uderzenie w polskie rodziny, przemysł, bezpieczeństwo energetyczne i całą gospodarkę - stwierdził minister energii Miłosz Motyka. Rzecznik rządu nazwał decyzję prezydenta "fundamentalnym błędem".

Weto prezydenta, błyskawiczna riposta premiera

Weto prezydenta, błyskawiczna riposta premiera

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Ta ustawa nie narzuca nikomu postawienia wiatraka, ona zwiększa przestrzeń w naszym kraju, w której takie wiatraki mogłyby powstać. Nadal jest to bardzo niewielka przestrzeń - mówiła na antenie TVN24 Magda Łucyan, prowadząca program "Rozmowy o Końcu Świata". Szymon Kowalski, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, podkreślił z kolei znaczenie wiatraków dla taniej i zielonej energii, wskazując, że są one kluczowe dla polskiej transformacji energetycznej.

"Ta ustawa nie narzuca nikomu postawienia wiatraka"

"Ta ustawa nie narzuca nikomu postawienia wiatraka"

Źródło:
TVN24

Sztuczna inteligencja to projekt ideologiczny administracji Donalda Trumpa. Kierunkiem jest hegemonia technologiczna - ostrzega w "Financial Times" Marietje Schaake. Jej zdaniem prezydent USA dąży do "amerykańskiego kolonializmu AI".

"Wybór, przed którym stoją światowi przywódcy". Ekspertka ostrzega przed planem Trumpa

"Wybór, przed którym stoją światowi przywódcy". Ekspertka ostrzega przed planem Trumpa

Źródło:
PAP

- Muszę stwierdzić, że to bardzo nieodpowiedzialna decyzja pana prezydenta, wbrew logice, ekonomii, a co najważniejsze, wbrew interesowi państwa polskiego, polskich rodzin i polskiej gospodarki - powiedziała w czwartek na konferencji prasowej ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska.

Ministra klimatu: weto prezydenta wbrew logice, ekonomii i interesowi państwa

Ministra klimatu: weto prezydenta wbrew logice, ekonomii i interesowi państwa

Źródło:
TVN24

Spółka rowerowa 7Anna, znana z marek Rondo i NS Bikes, złożyła wniosek o upadłość. Firma wyjaśnia w komentarzu dla tvn24.pl, że to jedynie formalny krok wynikający z przepisów prawa i trudnej sytuacji finansowej. - Taki wniosek nie oznacza zakończenia działalności ani porzucenia naszych marek - zapewnia Szymon Kobyliński, współzałożyciel 7Anna, gitarzysta i wokalista popularnego zespołu Blenders.

"Tylu ciosów nie byliśmy w stanie przyjąć". Wniosek o upadłość po niemal 25 latach

"Tylu ciosów nie byliśmy w stanie przyjąć". Wniosek o upadłość po niemal 25 latach

Źródło:
tvn24.pl

Oszuści podszywają się pod Santander Bank Polska - przed nową kampanią phishingową ostrzega zespół cyberbezpieczeństwa Komisji Nadzoru Finansowego (CSIRT KNF).

"Nie dajcie się okraść". Nowa kampania oszustów

"Nie dajcie się okraść". Nowa kampania oszustów

Źródło:
tvn24.pl

Przeciętne wynagrodzenie brutto w lipcu 2025 roku wyniosło 8905,63 złotego, co oznacza wzrost o 7,6 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny. Dane dotyczą firm zatrudniających powyżej dziewięciu osób.

Nowe dane w sprawie wynagrodzeń

Nowe dane w sprawie wynagrodzeń

Źródło:
tvn24.pl

Z końcem września kierowcy pojadą obwodnicą Łomży na trasie S61. Oznacza to, że w ekspresowym tempie będzie można przejechać ponad 310-kilometrową częścią Via Baltica - od Warszawy do granicy z Litwą - przekazali drogowcy.

Via Baltica na finiszu. "Konieczne będą zmiany w organizacji ruchu"

Via Baltica na finiszu. "Konieczne będą zmiany w organizacji ruchu"

Źródło:
tvn24.pl

Zakłócanie porządku po alkoholu, śmiecenie, załatwianie potrzeb fizjologicznych na chodniku, a nawet ucieczki z restauracji bez płacenia - to tylko niektóre z przewinień zagranicznych turystów na południowokoreańskiej wyspie Jeju. Policja postanowiła działać i po raz pierwszy w historii - jak zauważa BBC - wydała specjalny przewodnik dla obcokrajowców z zasadami zachowania.

Nie płacą, śmiecą, załatwiają się na ulicy. Policja mówi dość

Nie płacą, śmiecą, załatwiają się na ulicy. Policja mówi dość

Źródło:
BBC

Produkcja przemysłowa w lipcu 2025 podskoczyła o 2,9 procent rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 0,2 procent - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).

Minister finansów o danych. "Wyraźnie powyżej oczekiwań"

Minister finansów o danych. "Wyraźnie powyżej oczekiwań"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W środowym losowaniu loterii Powerball nikt nie zgarnął nagrody głównej. Oznacza to, że kumulacja wzrosła do około 700 milionów dolarów - podał CNN. To rekordowa pula w tym roku.

Setki milionów do wygrania. Najwyższa kumulacja w tym roku

Setki milionów do wygrania. Najwyższa kumulacja w tym roku

Źródło:
CNN

Bank Pekao domaga się zwrotu wynagrodzeń od kilku doradców zarządu zatrudnionych w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości - informuje "Gazeta Wyborcza". Z listu prezesa banku, do którego dotarła redakcja, wynika, że mogło dojść do fikcyjnego zatrudnienia.

Miliony na pensje za czasów PiS. "Zatrudnienie miało znamiona fikcyjności"

Miliony na pensje za czasów PiS. "Zatrudnienie miało znamiona fikcyjności"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Zakład Ubezpieczeń Społecznych odzyskał ponad 150,5 miliona złotych w pierwszym półroczu 2025 roku dzięki kontrolom zwolnień lekarskich oraz obniżeniu świadczeń po zakończeniu zatrudnienia. Według ZUS zdarza się, że ubezpieczeni traktują zwolnienie lekarskie jako okazję do dodatkowego zarobku lub wyjazdu na wakacje.

Podczas L4 fryzjer, wakacje i handel. ZUS odzyskał miliony

Podczas L4 fryzjer, wakacje i handel. ZUS odzyskał miliony

Źródło:
PAP

Grupa Orlen wypracowała w pierwszym półroczu 2025 roku zysk netto w wysokości niemal 6 miliardów złotych - o ponad 3 miliardy złotych więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Takie dane koncern przedstawił w opublikowanym w czwartek raporcie okresowym.

Zysk Orlenu w górę

Zysk Orlenu w górę

Źródło:
PAP

Donald Trump wezwał gubernatorkę Rezerwy Federalnej Lisę Cook do rezygnacji ze stanowiska. Wcześniej jeden z urzędników zarzucił Cook nieprawidłowości w związku z zaciągniętymi kredytami hipotecznymi - podał Reuters. To kolejny atak prezydenta USA wymierzony w pracownika amerykańskiego banku centralnego.

Trump: musi zrezygnować, natychmiast

Trump: musi zrezygnować, natychmiast

Źródło:
Reuters

Kobieta we Włoszech przez 10 lat pobierała emeryturę swojej zmarłej matki. 66-letnia mieszkanka Rawenny uzbierała dzięki oszustwu 120 tysięcy euro. Policja zajęła jej oszczędności i mercedesa.

"Oszustwo zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach"

"Oszustwo zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach"

Źródło:
"Corriere della Sera", "Il Giornale"

Czy przyniesienie mężowi obiadu może kosztować 60 tysięcy złotych? Według Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - tak. Takiej kwoty ZUS zażądał od ubezpieczonej kobiety, uznając jej codzienną aktywność za naruszenie zasad przebywania na L4. Sprawa trafiła do sądu.

Zanosiła obiad mężowi, ZUS zażądał 60 tysięcy złotych. "Najbardziej absurdalna wygrana"

Zanosiła obiad mężowi, ZUS zażądał 60 tysięcy złotych. "Najbardziej absurdalna wygrana"

Źródło:
tvn24.pl

Zbliża się termin startu systemu kaucyjnego, tymczasem głos branży handlowej - kluczowego ogniwa dla pełnego wdrożenia nowych rozwiązań - wciąż pozostaje niewysłuchany - alarmuje Polska Izba Handlu. - Popieramy proekologiczne rozwiązania, ale nie kosztem sklepów - mówi prezes organizacji Maciej Ptaszyński.

"W praktyce oznacza to bankructwo". Branża alarmuje

"W praktyce oznacza to bankructwo". Branża alarmuje

Źródło:
tvn24.pl

Pompeje są zaklęte w czasie z powodu erupcji Wezuwiusza. Okazuje się, że ze słynnego miasta znikają bezcenne kamienie. Pewien Brytyjczyk próbował wywieźć ich tyle, że grozi mu nie tylko kara pieniężna 1500 euro, ale także więzienia.

Wziął dla syna kilka kamieni. Grozi mu więzienie i duża kara

Wziął dla syna kilka kamieni. Grozi mu więzienie i duża kara

Źródło:
PAP

Wydawnictwo Marginesy i Joanna Kuciel-Frydryszak doszli do porozumienia w sprawie dodatkowego wynagrodzenia za "Chłopki". To zakończenie głośnej sprawy, która wywołała trwającą kilka tygodni dyskusję o zarobkach pisarzy. Jedna z pełnomocniczek autorki przekazuje, że jest ona "usatysfakcjonowana", zadowolenia nie kryje też druga strona. - Odczuwam ulgę, że zamknęliśmy tę sprawę - mówi Hanna Mirska-Grudzińska, szefowa wydawnictwa.

Jest ugoda w sprawie "Chłopek". "Ulga, że zamknęliśmy tę sprawę"

Jest ugoda w sprawie "Chłopek". "Ulga, że zamknęliśmy tę sprawę"

Źródło:
tvn24.pl

System kaucyjny działa w kilkunastu krajach Europy, obecnie korzysta z niego 180 milionów osób, a już niedługo ruszy także w Polsce - od 1 października. Wtedy w sklepach zaczną pojawiać się napoje w opakowaniach objętych systemem, a więc takie, na których znajdzie się wyraźny znak kaucji z jej kwotą. Co o tym systemie trzeba wiedzieć? Wyjaśniamy.

System kaucyjny. Wszystko, co trzeba wiedzieć

System kaucyjny. Wszystko, co trzeba wiedzieć

Źródło:
tvn24.pl