Co najmniej cztery duże firmy myślą o przejęciu budowy chińskich odcinków A2 – wynika z informacji zebranych przez TVN24. Wśród nich są: Budimex, Polimex-Mostostal, Mosty Łódź i Bilfinger Berger. Większość z nich deklaruje, że trasa będzie przejezdna na Euro - jeśli prace uda się rozpocząć w lipcu.
Zainteresowanie firm budowlanych wynika głównie z tego, że po boomie teraz przyszedł czas, w którym większych przetargów na roboty po prostu nie ma: największe kontrakty przed Euro 2012 zostały już rozdysponowane, a pieniędzy na kolejne wielkie zlecenia w budżecie nie ma.
Dlatego firmy budowlane ostrzą sobie zęby na przejęcie chińskich odcinków A2. Tym bardziej, że spodziewają się, iż można na tym zarobić duże pieniądze.
"Oczywiście jesteśmy zainteresowani"
- Oczywiście jesteśmy zainteresowani budową jednego z odcinków A2. To będzie duże przedsięwzięcie, ale w stosunku do innych budów nie jakieś nadzwyczajne – mówi TVN24 Krzysztof Kozioł z Budimex-u. Jego zdaniem firma jest w stanie zapewnić przejezdność zbudowanej trasy na Euro 2012 - ale zależy od czasu, w jaki zostałaby wprowadzona na budowę.
Przedstawiciel Budimex-u dodaje też, że trudniej kończyć prace po kimś, niż zaczynać budowę od początku, ale "wszystko da się zrobić za odpowiednie pieniądze".
Miliard do zarobienia?
O konkretnych kwotach na razie trudno mówić. "Chińskie" odcinki A2 nie zostały jeszcze zinwentaryzowane przez GDDKiA, więc nie wiadomo nic o zaawansowaniu budowy.
Szefowie budowlanych firm nie chcą też zdradzać swych oczekiwać i chwalić kwotami, za jakie mogą wykonać robotę. Prezes zarządu firmy Polimex-Mostostal Konrad Jaskóła ostrożnie próbuje policzyć, że może to być "trochę ponad miliard". - Jeśli Chińczycy wykonali 1/3 prac, a mieli budować za 1,3 mld zł, to łatwo sobie policzyć – mówi.
Ale może się zdarzyć tak, że będą to większe kwoty ze względu na specjalne środki realizacji. Polimex-Mostostal złożył formalną propozycję dokończenia budowy i "jest do dyspozycji GDDKiA". Czeka jednak na inwentaryzację, określenie terminów i zdefiniowanie pojęcia „przejezdności”, jaka ma zostać zapewniona przed przyszłoroczną imprezą.
Zdaniem prezesa Jaskóły, przy dobrej organizacji pracy, jeśli obie strony będą chciały współpracować, a tempo płatności za wykonane roboty będzie ustalone, to "jest duża szansa na sukces".
Potrzebna jest odwaga, pomysł i potencjał
Bardzo zainteresowana budową A2 jest również firma Bilfinger Berger. - Jest to zakres naszej działalności. Zdajemy sobie sprawę z ryzyka, ale jeżeli zapoznamy się z warunkami i na nie przystaniemy, to jednocześnie weźmiemy za nie odpowiedzialność – mówi TVN24 rzecznik firmy Mateusz Gdowski.
Jego zdaniem to będzie trudne przedsięwzięcie, szczególnie ze względu na ambitny termin. Gdowski twierdzi, że to ma szansę się udać, praca będzie musiała odbywać się na trzy zmiany, przez siedem dni w tygodniu.
Do ewentualnego dokończenia drogi szykuje się także Mota-Engil Polska S.A. Członek zarządu tej firmy Pedro Fernandes mówi, że firma chce wziąć udział w ewentualnych negocjacjach, mimo, że na razie nie wiadomo, jak wygląda budowa.
Martwi go zdecydowanie za krótki termin, ale jak twierdzi firma ma potencjał, żeby podjąć się tego wyzwania. - Mamy ponad 2,5 tysiąca ludzi i potrzebny sprzęt – podkreśla.
Dokończenie budowy mostów na odcinkach A2 zaoferowała firma Mosty-Łódź. - Jest nasza deklaracja. Dysponujemy odpowiednią mocą, żeby zdążyć przed Euro z budową mostów. Zadanie jest bardzo trudne, ale tu liczy się odwaga, pomysł i potencjał – mówi TVN24 wiceprezes Mostów Wojciech Pater.
Podkreśla również, że Mosty są firmą, która lubi wyzwania, szybko buduje i przede wszystkim jest w Strykowie, gdzie budowę zakończył chiński COVEC. - Jesteśmy w stanie w ciągu jednego dnia przenieść sprzęt, który od razu może zacząć budować – podkreśla atuty swej firmy prezes Pater.
Polskie firmy budowlane czekają teraz na uprawomocnienie się decyzji GDDKiA w sprawie odstąpienia od kontraktu z COVEC na budowę A2 między Strykowem a Konotopą. Teoretycznie wciąż Chińczycy mogliby wrócić na budowę: mogliby to zrobić uznając za wiążące warunki pierwotnego kontraktu.
Źródło: Sekcja Dokumentacji i Analiz TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24