Prawie 60 proc. polskich przedsiębiorców nie rozpoczęło jeszcze żadnych przygotowań do wprowadzenia euro - wynika z badań firmy doradczej Deloitte. Zrobiło to zaledwie 9 proc., zaś planuje - 25 proc. Rząd chciałby przyjąć wspólną walutę 1 stycznia 2012 roku. Tymczasem działania takie instytucjom finansowym mogą zająć nawet 2,5 roku.
Pod koniec października ubiegłego roku Rada Ministrów zaakceptowała tzw. mapę drogową wejścia Polski do euro. Rząd planuje wejście do ERM II w pierwszej połowie tego roku, zaś wejście do strefy euro w 2012 roku. Poza mapą, w którą wielu i tak już powątpiewa, w realnej gospodarce niewiele się dzieje w tej sprawie.
- Aż 59 proc. ankietowanych przez nas firm nie planuje przeprowadzenia żadnych działań przygotowujących do przyjęcia wspólnej waluty. Może to wynikać wyłącznie z braku świadomości, co do konieczności podjęcia takich działań - powiedział Jakub Bojanowski z Działu Zarządzania Ryzykiem Deloitte, którego firma przeprowadziła rozmowy z ok. 130 dyrektorami finansowymi na temat wprowadzenia w Polsce euro.
Zmiany są niezbędne
Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o przygotowanie systemów informatycznych, logistycznych, dostosowanie rachunkowości, a także przeszkolenia personelu. - Przedsiębiorca będzie musiał wystawić np. fakturę w euro, przekształcić kredyt na euro, środki produkcji zakupić bez ryzyka finansowego, czy też zmienić cenniki w energetyce. Do tych i wielu innych spraw już teraz powinni zacząć się przygotowywać - podkreślił Bojanowski. - Takie firmy jak KRUS, ARiMR, ZUS, czy korporacje telekomunikacyjne powinny już teraz rozpocząć działania przede wszystkim ze względu na bardzo dużą bazę klientów, jak również system informacyjny - uważa ekspert.
Do roboty!
Eksperci Deloitte szacują, że średni czas związany z właściwym przygotowaniem się do przyjęcia euro wynosi w przypadku instytucji finansowych około 2,5 roku. Firmy telekomunikacyjne, podobnie jak przedsiębiorstwa z dużą bazą klientów, muszą zaplanować na to przedsięwzięcie ok. 1,5 roku.
Jak podkreślił Bojanowski, niezbędne będzie przeprowadzenie kampanii informacyjnej dla firm, ale przede wszystkim oficjalne ogłoszenie przez rząd terminu przyjęcia euro oraz kalendarza przygotowań. - Bezczynność w planowaniu tego przedsięwzięcia może spowodować nie tylko brak zasobów na przeprowadzenie przyjęcia euro, ale także uniemożliwić szansę optymalizacji kosztów konwersji przy wykorzystaniu funduszy UE - uważa.
Chcą, mimo kosztów
Z badania Deloitte wynika, że 86 pytanych dyrektorów finansowych uważa za korzystne wejście Polski do strefy euro, a 64 proc. ocenia, że jego firma na tym skorzysta. Najbardziej zdecydowane na przyjęcie nowej waluty są takie branże jak produkcja - 88 proc., handel - 77 proc., budownictwo - 62 proc. oraz transport - 63 proc.
- Szacujemy, że polskie przedsiębiorstwa na wprowadzenie nowej waluty wydadzą jednorazowo około 0,3 proc. swoich rocznych przychodów. Przykładowo, komercyjny bank o rocznych przychodach 3,5 mld zł wyda na konwersję 10,5 mln zł - powiedział menedżer z Deloitte Emilian Półrolnik. Według ekspertów Deloitte, przy odpowiednim zaplanowaniu wydatków istnieje możliwość sfinansowania przygotowań do wprowadzenia nowej waluty z funduszy europejskich.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24