Polska w ogonie, jeżeli chodzi o publiczne wydatki na dzieci. Według raportu OECD polityka prorodzinna naszego rządu pozostawia wiele do życzenia. Polskie dzieci należą do najbiedniejszych i muszą uczyć się w kiepskich warunkach - twierdzi OECD.
Analitycy Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju sprawdzili, ile średnio przeznaczają na dziecko od jego narodzin do osiągnięcia pełnoletności rządy krajów członkowskich. Najbardziej szczodry okazał się Luksemburg, który na każde dziecko wydaje równowartość 380 tysięcy dolarów.
Przy tym wyniku polskie wydatki wypadają naprawdę blado: w każdego młodego Polaka rząd inwestuje jedynie 44 tysiące dolarów.
OECD postuluje, by państwa członkowskie więcej inwestowały w rozwój dzieci w okresie przedszkolnym i wyrównywanie ich szans, aby nie zależały one od pozycji społecznej rodzin.
W ogonie
OECD sprawdziła także, jak w krajach członkowskich wygląda standard życia dzieci, ich edukacja i stan zdrowia, a także jak rządy radzą sobie z ochronę dzieci i młodzieży przed zagrożeniami. Chociaż żaden kraj nie wypada najlepiej we wszystkich kategoriach, Polska nie znalazła się w czołówce w żadnej z nich.
Gorszy status materialny od polskich dzieci mają wśród 30 krajów OECD tylko te mieszkające w Meksyku i Turcji. Najlepiej wypadamy jeśli chodzi o edukację - znaleźliśmy się w tej kategorii na ósmej pozycji.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24