Dzięki rosnącym zyskom z kredytów, polskie banki mają się bardzo dobrze. Jednak skutki kryzysu na światowych rynkach prędzej czy później odczujemy.
Ponad 8,6 mld zł - tyle zarobiły w pierwszym półroczu 2008 r. polskie banki – podała Komisja Nadzoru Finansowego. To o 1,5 mld zł więcej niż przez pierwszych sześć miesięcy ubiegłego roku podaje "Rzeczpospolita". Dobra sytuacja banków związana jest głównie z rosnącymi zyskami z kredytów. A Polacy zapożyczają się w zawrotnym tempie.
Zyski z kredytów
Jesteśmy winni bankom 293 mld zł. Przedsiębiorcy zadłużyli się natomiast na 195 mld zł. W tej sytuacji nie dziwi, że tylko przez ostatni kwartał wynik, który banki mają dzięki odsetkom, zwiększył się o 7,4 mld zł, do 14,3 mld zł.
– Wyniki za pierwsze półrocze dokładnie ilustrują to, że fundamenty ekonomiczne polskiego sektora bankowego są zdrowe – mówi Piotr Romanowski, członek zarządu Banku Millennium w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". – Przyczyny, które doprowadziły do kryzysu na szeregu rynków bankowych w Ameryce i Europie, są obce naszym instytucjom finansowym – dodaje.
To nie jest Ameryka (na szczęście)
Amerykański rynek kredytów hipotecznych przeżył w 2007 r. spektakularne załamanie, którego skutkiem był kryzys większości europejskich i amerykańskich instytucji finansowych.
W czwartek grupa finansowa AIG przyznała, że tylko w drugim kwartale 2008 r. straciła 5,4 mld dol. (rok temu w tym samym czasie jej zysk przekroczył 4 mld dol.). Tymczasem Danske Bank podała wczoraj, że pierwsze półrocze zakończyła na plusie, ale jej zysk netto jest o 24 proc. niższy niż rok temu. Największy brytyjski bank Barclays,zarobił w pierwszym półroczu o jedną trzecią mniej niż w identycznym okresie minionego roku.
Polska oaza
Póki co kryzys nie dotknął na szczęście w większym stopniu banków w Polsce. Jest jednak pewne "ale": – Nie możemy zapominać, że większość polskich banków jest kontrolowana przez międzynarodowe organizacje. Jeśli w spółkach matkach dobrze się dzieje, spółki córki nie muszą się niczego obawiać. Ale jeśli globalny bank będzie zmuszony realizować program naprawczy, to z pewnością nie ominie on Polski – mówi Maciej Stańczuk, prezes WestLB.
– Można porównać Polskę do oazy. Jednak jeżeli pogoda na pustyni, która ją otacza, będzie się pogarszać, to oaza również to odczuje. Efekty kryzysu na rynkach finansowych już zaczynamy odczuwać i odczujemy, ale z pewnym opóźnieniem i w łagodniejszej postaci – tłumaczy Romanowski.
Efekty kryzysu
Zdaniem Romanowskiego efekty kryzysu wyrażą się przede wszystkich w problemach płynnościowych - czytamy w "Rzeczpospolitej". Bankowcy już mówią, że kredyt dla przedsiębiorstw będzie drożał i będzie trudniej dostępny. (CZYTAJ WIĘCEJ O KRYZYSIE W BRANŻY DEWELOPERSKIEJ)
Nie wiadomo też, jak będzie rósł portfel kredytów hipotecznych w popularnych dziś frankach szwajcarskich. Jeśli banki będą miały problem z pozyskaniem finansowania w tej walucie, będą ograniczały udzielanie tych kredytów.
– Nie można też wykluczyć, że marka któregoś z banków zniknie z naszego rynku. Wszystko będzie zależało od decyzji właściciela, który może potrzebować kapitałów i będzie zmuszony sprzedać niektóre swoje spółki. Dla wielu instytucji Polska nie jest strategicznym rynkiem – podkreśla Maciej Stańczuk.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24