- Podwyżka podatków jest lepsza niż rozchwianie finansów państwa - bronił się w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski. W tym samym czasie na konferencji prasowej premier Donald Tusk mówił, że o ewentualnych podwyżkach w latach 2010-11 rząd ma poinformować latem. - Prezydent tego nie popiera - skomentował szef kancelarii L. Kaczyńskiego Piotr Kownacki.
- Świat przechodzi najpoważniejszy kryzys. Wyniki Polski są znacznie lepsze niż innych krajów, ale właśnie teraz PiS składa wniosek o wotum nieufności. To stawia mnie w kłopotliwej sytuacji. Skoro główna partia opozycyjna zarzuca coś rządowi, to trzeba się z tych zarzutów wytłumaczyć. Ale bardzo trudno z właściwą dla tego miejsca powagą ustosunkować się do tezy PiS dlatego, że rząd prowadzi błędną politykę - zaczął Jacek Rostowski.
Wszyscy kłamią?
Jak powiedział minister, trudno też dyskutować ze stwierdzeniem, że skoro nietrafne prognozy są kłamstwem, to w takim razie kłamali też minister finansów Niemiec, publikując na jesieni prognozę, która przeszacowała niemieckie PKB o ponad 6 pkt proc. - W ten sposób, według logiki PiS, okłamał on 82 miliony obywateli Niemiec - dodał.
Przywołał też kilka innych postaci ze świata polityki i gospodarki, które również zmieniały stanowiska w sprawach ekonomii. – Oni wszyscy też kłamali. Według logiki PiS zatem, trzeba by było stwierdzić, parafrazując znane słowa, że nigdy w historii tak wielu nie okłamało tak niewielu w tak krótkim czasie.
"Jesteśmy w lepszej sytuacji"
Według logiki PiS zatem, trzeba by było stwierdzić, parafrazując znane słowa, że nigdy w historii tak wielu nie okłamało tak niewielu w tak krótkim czasie. Jacek Rostowski w Sejmie
Podkreślał też wielokrotnie, że Polska jest w lepszej sytuacji finansowej niż inne kraje, bo rząd nie uległ "groźbom PiS-u, by naśladować innych". - Jesienią PiS forsował szkodliwe dla kraju rozwiązania, bo nie wszyscy rozumieli mechanizm kryzysu. Ale teraz jeśli już wiemy jak jest, dlaczego nadal upieracie się przy błędnych decyzjach? – pytał.
Zapewnił, że Polska może wygrać z kryzysem, jeśli będziemy działać razem. - Nie możemy dopuścić, żeby to zostało zachwiane przez ludzi, którzy chcą na kryzysie zbić kapitał polityczny – powiedział.
Jak dodał, Polacy ciężko pracują wolnej Polsce, żeby ich dzieciom żyło się lepiej, a nie żeby spłacały długi zaciągnięte przez ich rodziców. - Praca i wyrzeczenia nie pójdą na marne – zapewnił.
Szczegółowo wyjaśniał również mechanizmy kryzysu oraz porównywał sytuację gospodarki w Polsce i Niemczech. - Wiele krajów patrzy teraz na nas z podziwem i nikt nie odbierze Polakom tej dumy – dodał.
Podwyżka podatków lepsza niż rozchwianie finansów?
Polacy ciężko pracują wolnej Polsce, żeby ich dzieciom żyło się lepiej, a nie żeby spłacały długi zaciągnięte przez ich rodziców. Jacek Rostowski
Kilka razy zaznaczył również, że PO bezpiecznie i odpowiedzialnie przeprowadzi Polskę przez kryzys. Przyznał, że podwyżka podatków jest możliwa, ale lepsza niż "rozchwianie finansów państwa".
W czasie wystąpienia ministra Rostowskiego w Sejmie, premier Donald Tusk rozmawiał z dziennikarzami na konferencji prasowej w Sejmie. Powtórzył na niej zapewnienie, że jeśli będzie taka potrzeba, to latem rząd przedstawi ewentualne propozycje zmian w podatkach na lata 2010-2011. - Nie będziemy czekali dłużej niż tego będzie wymagało precyzyjne przeliczenie - dodał szef rządu.
- Będziemy mieli odwagę Polakom powiedzieć, jeśli będzie potrzeba ewentualnej podwyżki podatków - powiedział premier.
Dodał, że ze względu na "bezpieczeństwo inwestycji, pewność tego, co będzie się działo w Polsce, którą obywatele mają prawo odczuwać", rząd chce "jak najszybciej poinformować, co będzie konieczne, jeśli będzie konieczne".
Kownacki: prezydent przeciwko podwyżce
Tymczasem jak powiedział szef kancelarii prezydenta Piotr Kownacki, głowa państwa nie popiera podwyżki.
Kownacki zwrócił uwagę w rozmowie z dziennikarzami, że mówi się generalnie o podwyższaniu różnych podatków, nie tylko PIT, ale również CIT, VAT czy podwyższeniu składki rentowej. - Oczywiście nie przypuszczam, żeby wszystkie miały być podwyższane. Natomiast to jest takie przygotowanie artyleryjskie i potem mamy być wdzięczni za to, że nie cztery podatki, a tylko dwa zostały podniesione - ocenił minister.
Jak dodał, prezydent w wygłoszonym w Sejmie pod koniec maja orędziu postulował, aby dyskutować o rozwiązaniach, które zwiększają krajowy popyt, co - jak zaznaczył Kownacki - w przypadku podatków, oznacza ich obniżanie.
Kownacki podkreślił, że Lech Kaczyński uważa, iż w dobie kryzysu należy robić wszystko, co podtrzymuje gospodarkę, co powoduje, że przedsiębiorstwa nie padają i nie zwalniają ludzi.
- Tymczasem rząd proponuje najbardziej prymitywne z możliwych rozwiązań - jeżeli brakuje w budżecie pieniędzy, to zabrać obywatelom - powiedział Kownacki. - Bo przecież to nie jest tak, że budżet jest dla obywateli, że państwo jest dla obywateli - nie. PO uważa, że to obywatele są dla rządu, obywatele są dla ich jakiś tam sobie znanych celów - ironizował.
Źródło: TVN24, PAP