7 tysięcy kolejarzy zatrudnionych w PKP Cargo może stracić pracę. Taka jest nadwyżka zatrudnienia w firmie - mówi na antenie TVN CNBC Biznes prezes kolejowej spółki Wojciech Balczun. W przezywającej zapaść firmie trwa restrukturyzacja, która ma ograniczyć koszty.
Prezes PKP Cargo przypomniał, że w przygotowanym przez zarząd programie naprawczym wyliczono, że nadwyżka zatrudnienia jest właśnie na poziomie 7 tys. osób. - To nie oznacza, że zwolnimy 7 tysięcy osób, bo w tej nadwyżce są oczywiście osoby, które mogą przejść na emeryturę, są osoby, którym wygasną umowy zawarte na czas określony. Są osoby, które zostaną przesunięte do spółek zależnych, które w tej chwili wydzielamy w ramach struktury PKP Cargo - mówi prezes Balczun.
Była perła w koronie
Z początkiem czerwca w PKP Cargo rozpoczął się program dobrowolnych odejść z pracy. Kolejarze, którzy do 20 czerwca złożą taką deklarację, otrzymają premię w wysokości 15 tysięcy złotych.
PKP Cargo - przez wiele lat jedna z nielicznych spółek kolejowej grupy przynoszących zyski - zeszły rok zamknęła stratą ponad 176 milionów złotych. Początek bieżącego roku był jeszcze gorszy: tylko w styczniu strata wyniosła ponad sto milionów zł. Powodem jest radykalny spadek przewozów, będący skutkiem kryzysu gospodarczego.
Kierownictwo firmy zapowiada, że niebawem miesięczne wyniki funkcjonowania spółki będą dodatnie, ale zapewne nie uda się zamknąć całego roku bez straty.
Źródło: TVN CNBC Biznes, wnp.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES