Mimo, że legalne programy komputerowe są w Polsce coraz tańsze, plaga piractwa nie maleje. Spośród wszystkich programów używanych w Polsce w 2007 aż 57 proc. stanowiły pirackie kopie - piszą "Gazeta Wyborcza" i dziennik "Polska".
Te źle świadczące o nas dane podała organizacja Business Software Alliance, powołując się na raport firmy badawczej IDC. Wynika z nich, że poziom tzw. stopy piractwa w 2007 r. nie zmienił się w Polsce w porównaniu do badania przeprowadzonego rok wcześniej.
Przez trzy poprzednie lata stopa piractwa spadała u nas co roku o jeden punkt procentowy. - Zatrzymanie tego spadku to niepokojący sygnał - mówi Jarosław Kierczuk z polskiego komitetu BSA - organizacji, która zrzesza dużych producentów oprogramowania i walczy w ich interesie z piractwem.
Według szacunków zawartych w raporcie, straty poniesione przez producentów oprogramowania z powodu nielegalnego instalowania ich software'u wyniosły w Polsce 580 mln dol. (niektórzy obserwatorzy rynku twierdzą jednak, że sposób kalkulowania tych strat może zawyżać kwoty). Najczęściej podrabianym oprogramowaniem w Polsce są systemy operacyjne z rodziny Microsoft Windows oraz służący do obróbki zdjęć i grafiki program Photoshop firmy Adobe.
Polska niechlubnym liderem
W regionie Europy Centralnej i Wschodniej niższy niż w Polsce poziom piractwa odnotowano w Czechach - 39 proc., na Węgrzech - 42 proc. i na Słowacji - 45 proc. Dla porównania, najwyższa stopa piractwa jest w Armenii - 93 proc., w Mołdawii 92 proc. i na Ukrainie 83 proc.
Średnio na świecie poziom piractwa wzrósł jednak w ciągu ostatniego roku o trzy punkty procentowe, do 38 proc.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", "Polska"
Źródło zdjęcia głównego: EPA