Szykuje się przełom w poszukiwaniach gazu łupkowego w Polsce. PGNiG uruchamia próbne wydobycie, które ma wiele powiedzieć o polskich złożach - pisze "Rzeczpospolita".
- Przygotowujemy testy produkcyjne i pierwszy gaz może popłynąć jeszcze w tym miesiącu – mówi prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Michał Szubski. I dodaje, że do uruchomienia testowej produkcji na skalę przemysłową potrzeba jeszcze czasu.
Szef największej firmy gazowej w Polsce przyznaje jednak, że jest ostrożnym optymistą. Zapowiada też kolejne prace na terenie objętym koncesją należącą do spółki w miejscowości Lubocino koło Wejherowa.
Jego zdaniem, jeśli odwierty zakończą się sukcesem, w połowie 2012 r. gaz będzie można wykorzystać na przykład do produkcji energii na potrzeby prac prowadzonych na złożu.
Nadzieja w łupkach
To pierwszy duży krok do właściwej eksploatacji. Ale by spółka mogła uruchomić kopalnię, potrzeba więcej odwiertów i tzw. zabiegów szczelinowania. - Wszystko zależeć będzie od tego, jak dużo gazu teraz popłynie – mówi prof. geologii Stansilaw Nagy z krakowskiej AGH. Przypomina, że wciąż nie ma pewności, czy wydobycie będzie opłacalne. Trudno też ocenić na podstawie kilku odwiertów, jak duże są w Polsce zasoby, które można będzie wydobyć.
Z łupkami wszyscy wiążą duże nadzieje. Gdyby można było wydobyć tylko 1 procent z prognozowanych przez Amerykanów naszych zasobów, przez pięć lat Polska nie musiałaby w ogóle importować gazu (teraz głównym dostawcą jest Rosja, która pokrywa ok. 60 proc. naszego popytu).
PGNiG jest potentatem, jeśli chodzi o liczbę koncesji na gaz łupkowy w Polsce, ale równolegle prace prowadzi ok. 30 firm z kraju i zagranicy.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24