Kilkaset tysięcy altan w ogrodach działkowych może zostać z powodu rozmiarów uznanych przez nadzór budowlany za samowolę. W programie "Biznes dla Ludzi" na antenie TVN24 Biznes i Świat Paweł Blajer wyjaśnił, jak je budować, aby zostały uznane za legalne.
Wszystko przez niedawne orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego, które stawia pod znakiem zapytania legalność wielu altan.
Altana, czyli co?
Legalność altan określa nie tylko rozmiar, ale również materiał z jakiego są zbudowane oraz jaką pełnią funkcję. NSA orzekł, że "pod pojęciem altany należy rozumieć budowlę o lekkiej konstrukcji, często ażurowej, stawianej w ogrodzie, przeznaczonej do wypoczynku i ochrony przed słońcem i deszczem".
Co zrobić?
Zdaniem mecenasa Przemysława Kucharskiego przepisy przewidują, że altankę należy rozebrać dopiero w momencie, gdy organy budowlane nakażą rozbiórkę stworzonego bez pozwolenia obiektu. - Jeżeli chcielibyśmy sprawić, aby nasza altanka była legalna musielibyśmy donieść na samych siebie do urzędu i przyznać się, że wybudowaliśmy obiekt budowlany bez pozwolenia, czyli niezgodnie z prawem. Organy budowlane w takiej sytuacji wszczynają wtedy postępowanie, które zmierza do tego, aby nakazać rozbiórkę takiego budynku. Dopiero po wydaniu takiej decyzji możemy spróbować zalegalizować naszą budowlę - mówi Kucharski.
Błąd sądu?
Zdaniem adwokata altana nie jest zdefiniowana w prawie. - Dopiero teraz sąd musiał go sam zdefiniować. Uznał, że altana to budynek o lekkiej konstrukcji, stawiany w ogrodzie i służący do wypoczynku i ochrony przed deszczem oraz słońcem. Moim zdaniem błąd sądu polegał na użyciu sformułowania "lekka konstrukcja", bo trudno powiedzieć co to oznacza - twierdzi mecenas.
Program "Biznes dla Ludzi" Pawła Blajera do obejrzenia na antenie TVN24 Biznes i Świat od poniedziałku do piątku o godz. 20.00.
Autor: red / Źródło: TVN24 Biznes i Świat