– Od wyniku rozmów związków i pracodawców zależy, czy pakiet antykryzysowy dot. przepisów prawa pracy będzie gotowy jeszcze w kwietniu - uważa minister pracy Jolanta Fedak. Strona społeczna nie zgadza się jednak z wieloma wpisanymi do pakietu propozycjami rządu.
- Zaproponowaliśmy związkom zawodowym i pracodawcom rozmowę na temat pakietu, dając im dużą swobodę w wyborze narzędzi, które im się przydadzą do łagodzenia kryzysu - powiedziała minister Fedak. Zaznaczyła, że głównym źródłem finansowania pakietu, zwłaszcza jeśli chodzi o subsydiowanie zatrudnienia, ale również o kredyty mieszkaniowe, będzie Fundusz Pracy. Ponadto część pieniędzy na te kredyty ma trafić z prywatyzacji przedsiębiorstw.
Po pierwsze: pieniądze
- Rządowe propozycje nie spełniają naszych oczekiwań i rozmijają się z ustaleniami pakietu antykryzysowego, wypracowanymi w Komisji Trójstronnej przez strony społeczne - mówili po środowym posiedzeniu KT i pracodawcy, i związkowcy. Skierowali do premiera list, w którymi wyrazili swoje niezadowolenie. Podkreślili, że do 20 kwietnia oczekują na odpowiedź rządu.
Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich skrytykował np. rządową propozycję, aby pracodawcy mający kłopoty finansowe otrzymywali pożyczki, które w przyszłości będą musieli zwrócić.
- W KT proponowaliśmy, aby pieniądze dla przedsiębiorców pochodziły z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i aby pomoc ta była bezzwrotna. Oczekujemy więc na uzasadnienie stanowiska rządu, przede wszystkim dlatego, że jest ono niezgodne z tym, co wynegocjowały strony społeczne - powiedział Ambrozik.
Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak uspokaja jednak, że pomoc dla firm w czasie urlopów przestojowych może mieć zarówno charakter subwencji, jak i pożyczki. To kwestia o charakterze technicznym - mówi Pawlak.
Po drugie: przepisy
Ekspert PKPP Lewiatan Jacek Męcina powiedział po posiedzeniu KT, że z rozwiązań zawartych w pakiecie antykryzysowym największe kontrowersje budzi prawo pracy.
- Rząd zaproponował np., aby umowy na czas określony były zawierane na maksymalnie 24 miesiące; pracodawcy - na 36 miesięcy; związki zawodowe - na 18 miesięcy. Takie rozbieżności trzeba będzie zlikwidować - uważa Męcina.
Przewodniczący Forum Związków Zawodowych Wiesław Siewierski stwierdził, że "rząd przeszedł obok propozycji pracodawców i związkowców, nie zagwarantował też środków na ich realizację".
- Czekaliśmy, że rząd wskaże, skąd mają pochodzić pieniądze na zabezpieczenie socjalne pracowników, którzy tracą zatrudnienie, mają obniżane pensje, ograniczany czas pracy. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że część kosztów kryzysu mają ponieść pracodawcy, a część będzie pochodziła z Funduszu Pracy. Nie wiadomo jednak, co stanie się, gdy w funduszu środków zabraknie - powiedział Siewierski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24