PKN Orlen skieruje skargę do Komisji Europejskiej na Koleje Litewskie – informuje "Rzeczpospolita". Koncern zarzuca spółce zawyżanie stawek za transport paliw z rafinerii w Możejkach. Polski producent twierdzi też, że Litwa wspiera monopol swoich firm.
Do paliw z rafinerii w Możejkach przewozu uprawniona jest wyłącznie państwowa firma - Koleje Litewskie. – Protekcjonizm chroniący interesy litewskich spółek państwowych to główny powód, dla którego Orlen Lietuva (litewska nazwa rafinerii w Możejkach) zaniechał przejęcia kontroli nad którymś z portów bałtyckich – komentuje w rozmowie z gazetą Krystian Pater, prezes Orlen Lietuva. – Urzędnicze decyzje wypaczają rynkowe zasady działania na Litwie, dlatego rozważamy podjęcie kroków prawnych na szczeblu europejskim – przyznaje.
Komisja zapowiada, że uważnie przyjrzy się skardze polskiego koncernu.
Wydłużona droga transportu
Wiadomo, że rafineria w Możejkach jest nierentowna. Po pierwsze dlatego, że ropę sprowadza drogą morską. Po drugie – Koleje Litewskie dwa lata temu rozebrały część torów umożliwiających transport krótką trasą z Możejek do portów na Łotwie. Obecnie ścieżka transportu na Łotwę i do Estonii prowadzi przez przez Rygę zamiast przez łotewskie nadgraniczne Renge. Oznacza to, że zamiast 166 km droga transportu wydłużona jest do 241 km. Opłata za przewóz tony paliwa zamiast 44,2 zł wynosi 49,6 zł.
Podobne problemy Orlen ma z transportem w kierunku terminalu w Kłajpedzie. Powód? Koleje Litewskie nie chcą wyremontować krótszej trasy, forsując dłuższą o 95 km - czyli droższą. W efekcie - paliwo z Możejek na rynkach łotewskim i estońskim - jest droższe.
– Były opinie ekspertów, że rozebrane tory były w lepszym stanie niż niektóre pasażerskie na Litwie. Orlen proponował współpracę przy remoncie, rozważał partycypowanie w kosztach. Litwa to odrzuciła, niech więc rozstrzygnie Unia – mówi gazecie osoba zbliżona do sprawy.
Pytana przez "Rzeczpospolitą" Ambasada Litwy w Polsce odmówiła komentarza.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24