Do tej pory oferowały głównie tanie wizyty w restauracji, u fryzjera, czy co najwyżej weekendowe wyjazdy. - Teraz serwisy zakupów grupowych wchodzą w "dużą turystykę" i zaczynają masowo wysyłać Polaków na wakacje - informuje "Rzeczpospolita". Ich główny atut jest ten sam - cena, która jest niższa nawet od tej oferowanej przez regularne biura podróży w ofertach last minute.
Jak zapewniają szefowie internetowych serwisów zakupów grupowych, na wakacje można spokojnie wyjechać za połowę ceny oferowanej przez biura podróży. Gruper.pl, polski wicelider tego błyskawicznie rosnącego rynku, tylko w czerwcu sprzedał wakacyjne wyjazdy za trzy mln zł. W tym miesiącu za jego pośrednictwem na odpoczynek wyjechało aż 20 tysięcy Polaków. Z kolei znacznie mniejszy MyDeal.pl od marca sprzedał wycieczki za 1,5 mln zł.
Całe wakacje za pół ceny
Trudno się temu dziwić, skoro na takich serwisach faktycznie można znaleźć bardzo atrakcyjne oferty. Ośmiodniowy pobyt w Turcji w czterogwiazdkowym hotelu za 999 zł (zamiast 1980 zł), 2600 zł za osiem dni na Dominikanie – zamiast 5200 zł, tydzień w Krynicy za 849 zł (zamiast 1720 zł) czy 699 zł zamiast 1611 zł za 12-dniowe wczasy w Bułgarii.
– W najbliższych miesiącach spodziewamy się dalszego wzrostu obrotów w segmencie turystycznym. Jest to jedna z większych części rynku zakupów grupowych – mówi "Rzeczpospolitej" Tomasz Dalach, prezes Gruper.pl.
Kupując wyjazd przez taki serwis, mamy możliwość wyboru odpowiadającego nam terminu, niekoniecznie za dwa dni, jak to bywa w ofertach last minute. Wystarczy, że odpowiednia grupa osób zarezerwuje sobie termin.
Jak nie marża to obrót
Dla firm jest to szansa na sprzedaż kilkuset wycieczek w zaledwie kilka dni, a nawet w ciągu kilkudziesięciu godzin dalach o wakacjach
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu