Zbigniew Jakubas odpowiada ministrowi spraw wewnętrznych. W TVN24 Biznes i Świat przedsiębiorca i właściciel Mennicy Polskiej wyjaśniał, że zarzut Bartłomieja Sienkiewicza, że Mennica jako monopolista podwyższa cenę za bicie monet, jest nieprawdziwy. - Proszę się nie wypowiadać o rzeczach, na których Pan się nie zna - mówił Jakubas.
W sobotę "Wprost" upublicznił nagranie, na którym słychać, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawiał z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką m.in. o współpracy między NBP i Mennicą Polską, której właścicielem jest Zbigniew Jakubas, jeden z najbogatszych Polaków.
Belka mówił, że Rostowski "zachował się jak ci**" nie doprowadzając ostatecznie do likwidacji bicia monet groszowych. Sienkiewicz radził jak prowadzić negocjacje z Mennicą Polską. - (…) może trzeba mu powiedzieć, jak można go bardziej okraść. Może zrozumie - mówił o Jakubasie.
Minister Sienkiewicz pytany o te słowa w "Kropce nad i" w TVN24 Biznes i Świat powiedział, że był to "skrót myślowy". - Zawyżona cena za bicie monety może spowodować, że żadna z polskich spółek nie będzie miała prawa bić monety, ponieważ NBP zamówi to bicie monety poza granicami kraju. Jeśli cena będzie za wysoka. Tak się stało. Problem polega na tym, że jeśli ktoś jest prywatnym monopolistą na terenie kraju i podwyższa cenę, to w pewnym momencie trzeba uciec tam, gdzie jest taniej. Ze stratą dla państwa, podatków - powiedział Sienkiewicz.
Odpowiedź Jakubasa
We wtorek w TVN24 Biznes i Świat Zbigniew Jakubas odpowiedział ministrowi Sienkiewiczowi. - Mam apel do pana ministra. Pan minister jest ministrem spraw wewnętrznych i apeluję: panie ministrze niech pan się nie wypowiada o rzeczach, na których się pan nie zna. Nie jest pan na pewno wprowadzony w szczegóły i to co pan mówi jest nieprawdą. My mieliśmy inne warunki uczestnictwa w produkcji monet, Mennica jest spółką specjalną, która zatrudniała kilkudziesięciu ochroniarzy tylko dlatego, że w takiej strukturze funkcjonowała. W związku z tym my nie możemy konkurować z ewidentnym dumpingiem - podkreślił Jakubas.
- Mam przed sobą krążki, z których produkowane są monety groszowe. Na te krążki dostaliśmy ofertę od brytyjskiej mennicy państwowej na cenę dużo wyższą niż gotowy produkt, który mennica wykona dla Narodowego Banku łącznie z dostawą i rozwiezieniem po Polsce. W związku z tym nie można powiedzieć, że jest to warunek ekonomiczny. Gdyby pan minister miał rzetelną informację od NBP, to wiedziałby, że kanadyjska mennica dała ofertę ponad 40 proc. wyższą od naszej. My nie możemy dokładać do NBP. Mennica to nie jest mój folwark, moja spółka. Tam jest 50 proc. akcji w rękach funduszy, w tym emerytalnych - ocenił biznesmen.
Zbigniew Jakubas poinformował też, że "Skarb Państwa miał prawie 50 proc. akcji Mennicy Polskiej, którą sprzedał ten rząd". - Cztery lata temu minister Grad sprzedał te udziały. Jeżeli chcieliście państwo (rząd - red.) odkupić z powrotem część monetarną, ja byłem gotów rozmawiać na ten temat. Natomiast nie może być tak, że najpierw się komuś sprzedaje dom, a potem przychodzi i mówi - teraz oddaj mi ten dom - powiedział przedsiębiorca.
Odpowiedź przedsiębiorców
Zbigniew Jakubas podkreślił w TVN24 Biznes i Świat: - Martwi mnie to, sam minister to mówi, że jedna kontrola, druga, trzecia, nie ma nic na Jakubasa, to trzeba znaleźć jakieś ciało specjalne. Mnie to przypomina czasy stanu wojennego. Ja wtedy już prowadziłem biznes, pamiętam te czasy. Naloty, kontrole, rewizje o 6.00 rano. Dziś nie chciałbym, aby wśród polityków obudziły się takie działania.
I dodał: - Życzliwi mówią: Jakubas, nie wypowiadaj się w telewizji, krytykujesz rząd. Miałem odwagę powiedzieć, że Pendolino jest bezsensownym zakupem. Nie ma po czym jeździć, jest za drogie, będzie kosztowało nas krocie w utrzymaniu i na końcu pociągnie Intercity w dół. Mówiłem też na temat OFE. Miałem prawo to mówić jako obywatel i przedsiębiorca. Jeżeli to powoduje, że wobec mnie i moich spółek są wyciągane szykany, ponieważ wychyla się i za dużo mówi, to chyba jednak żyjemy w państwie niedemokratycznym - ocenił Jakubas.
- Tutaj otworzyła się puszka Pandory. Wczoraj na naszym święcie, gdzie było masę ludzi biznesu rozmawialiśmy na ten temat. Myślę, że po stronie ludzi biznesu będzie na to reakcja. Wszyscy razem, ja też, podchodziliśmy ufnie do tego rządu i dalej podchodzę. Nie mam pretensji do pana premiera - zapewnił przedsiębiorca.
Autor: mn//gry/zp / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat