Barack Obama był przeciwny "jakiejkolwiek interwencji" państwa wobec giganta motoryzacyjnego General Motors. - Ale jedyną alternatywą była likwidacja i bankructwo tej instytucji - przyznał prezydent USA w wywiadzie dla NBC News.
- Moją preferencją była całkowite powstrzymanie się od ingerencji. Ale alternatywą była likwidacja, bankructwo, w rezultacie którego wielka instytucja, mająca olbrzymi wpływ na naszą gospodarkę po prostu rozpadłaby się - mówił Obama w amerykańskiej telewizji.
GM walczy, Opel bezpieczny
Jeszcze przed wywiadem administracja Obamy wyraziła zadowolenie z przejęcia, należącego dotychczas do General Motors, niemieckiego Opla przez kanadyjsko-austriackie konsorcjum Magna, produkujące części samochodowe. - To jest pozytywne posunięcie dla całego przemysłu samochodowego - powiedział agencji Reuters anonimowy przedstawiciel Białego Domu.
Na mocy porozumienia Opel już w sobotę po południu trafił pod zarząd powierniczy. Niemiecki rząd udostępni zaś koncernowi niemal natychmiast 1,5 mld dolarów kredytu pomostowego. Porozumienie ma pozwolić na uratowanie Opla, zatrudniającego w Niemczech 25 tysięcy ludzi, przed podzieleniem losu General Motors, dotychczasowego właściciela niemieckiego producenta aut, który stoi w obliczu bankructwa.
Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: EPA/PAP