Najlepiej dwa lub trzy pokoje, koniecznie osobna i widna kuchnia - a wszystko na 50, może 55 metrach kwadratowych. Takie są uśrednione preferencje Polaków, którzy planują zakup mieszkania. Niestety, zazwyczaj marzenia pryskają, gdy skonfrontuje je się z rzeczywistością.
Eksperci nie mają wątpliwości, że choć początkowo nasze plany są ambitne, ostatecznie kupujemy to, na co nas stać. - Decydująca jest oczywiście cena za całe mieszkanie, nie kupujemy jednego metra - mówi Katarzyna Kunikiewicz, dyrektor zespołu badań Reas.
Najczęściej wydatkowana kwota nie przekracza 400 tysięcy złotych - przynajmniej w Warszawie. W innych dużych miastach za te same pieniądze możemy kupić nawet do 20 metrów kwadratowych więcej.
Nie bez znaczenia jest również rok budowy i styl. - Najwięcej transakcji w ostatnim czasie dotyczy budynków z cegły wybudowanych do 2000 roku - zauważa Katarzyna Siwek z Home Broker. Ale tutaj preferencje też są różne w różnych miastach Polski.
O ile w Warszawie rzeczywiście liderem sprzedaży są co najmniej 10-letnie budynki z cegły, które wyprzedzają wielką płytę i nowe budownictwo, o tyle w Krakowie ponad połowa sprzedanych mieszkań to budynki najwyżej 10-letnie. Zupełnie inaczej we Wrocławiu - tu nieznaczną przewagę cały czas utrzymuje wielka płyta.
Bierzemy nie takie, jakie byśmy chcieli
- Deweloperzy budując trzypokojowe mieszkania w ostatnich latach skupiali się przede wszystkim na metrażach powyżej 70-75 metrów. Więc siłą rzeczy ten wybór pierwszego mieszkania skierowany jest do mieszkań starszych, często z wielkiej płyty - tłumaczy Marcin Jańczuk z Metrohouse.
Rzeczywiście - patrząc na mieszkanie naszych marzeń i to, co proponuje nam deweloper, widać wyraźnie, że oczekiwania i oferta zdecydowanie się rozmijają. Średni proponowany dzisiaj metraż jest większy o około 40 procent, liczba pokoi dochodzi do czterech, a zamiast osobnej i widnej kuchni nowoczesna architektura proponuje aneks kuchenny.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES