W piątek złoty kontynuował kolejny etap marszu w górę i pobił kolejne rekordy. Ok. godz. 16:05 euro kosztowało 3,2045 zł, a dolar 2,0440 zł. Zdaniem analityków inwestorzy, po realizacji zysków w połowie tygodnia, wrócili do złotego i znów czeka nas kilka sesji wzrostowych.
- W piątek złoty znów umocnił się wobec euro i przy okazji pobił kolejny historyczny rekord. Ponieważ nie było żadnych istotnych wydarzeń, oczywiste jest, że gracze po realizacji zysków w połowie tygodnia wrócili znów do inwestycji w waluty naszego regionu - tłumaczy analityk banku Pekao SA, Marcin Bilbin.
Jego zdaniem piątkowa sesja jest dowodem na to, że nasz rynek walutowy jest coraz mniej zależny od wiadomości z giełd, a nieco bardziej od dolara. Widoczne jest, że kapitał spekulacyjny inwestuje w nasz region w sytuacji pogorszenia nastrojów na giełdach zachodnich, a zyski realizuje w momentach poprawy nastrojów na rynkach bazowych.
Analityk Pekao SA oczekuje, że pozytywny dla złotego trend utrzyma się co najmniej do środy, gdy Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podejmie decyzję o poziomie stóp procentowych. Bilbin jest jednak przekonany, że stopy pozostaną niezmienione, więc najważniejszą z punktu widzenia inwestorów będzie retoryka Rady zawarta w komunikacie po posiedzeniu. To ona wyznaczy dalszy trend dla naszej waluty.
Źródło: ISB
Źródło zdjęcia głównego: TVN24