Po opublikowanym w grudniu raporcie z kontroli w TVP, Najwyższa Izba Kontroli kieruje doniesienie do prokuratury. NIK przebadała co się działo w telewizji publicznej pod rządami Bronisława Wildsteina, Andrzeja Urbańskiego i Piotra Farfała. Doniesienie dotyczy działania na szkodę spółki przez zarządy TVP z tych lat.
Chodzi o zarządy TVP z czasów gdy prezesami byli: Wildstein (do 26 lutego 2007 r.), Urbański (do 18 grudnia 2008 r.) i Farfał (do 19 września 2009 r.).
Jak przypomina "Gazeta", NIK obliczyła, że TVP nieprawidłowo wydała aż 150 mln zł. A doniesienie do prokuratury złożyła, powołując się na artykuł 585 kodeksu spółek handlowych mówiący, że za działanie na szkodę spółki grozi kara grzywny albo więzienia do pięciu lat. To pierwszy raz w historii NIK, gdz składa tak obszerne zawiadomienie o przestępstwie związane z zarządzaniem telewizją publiczną.
§ 1. Kto, biorąc udział w tworzeniu spółki handlowej lub będąc członkiem jej zarządu, rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej albo likwidatorem, działa na jej szkodę - podlega karze pozbawienia wolności do lat 5 i grzywnie. § 2. Tej samej karze podlega, kto osobę wymienioną w § 1 nakłania do działania na szkodę spółki lub udziela jej pomocy do popełnienia tego przestępstwa. Art. 585 Kodeksu spółek handlowych
Na szkodę
Jako działanie na szkodę spółki wymieniane są m.in.: kosztowne zmiany dyrektorskich kontraktów w TVP,które w ponad 90 proc. przypadków (125 na 133 skontrolowane) były zmieniane na niekorzyść telewizji.
NIK oceniła, że zmiany najbardziej zaszkodziły spółce w I półroczu 2009 r., czyli pod rządami Piotra Farfała. Ten zwolnił 26 dyrektorów i kierowników (najczęściej kojarzonych z PiS), co kosztowało telewizję publiczną 2 mln 300 tys. zł. Na ich miejsce zatrudniono "ludzi prezesa" (kojarzonych z LPR i Młodzieżą Wszechpolską).
Działaniem na szkodę TVP było także - jak wskazuje NIK - korzystanie przez telewizję z usług zewnętrznych firm prawniczych, mimo posiadania własnych prawników. (Koszt: 17 mln 500 tys. zł) Umowę na usługi prawne dla Farfała miał mec. Paweł Sulowski, szef gabinetu Romana Giertycha w czasach rządów PiS i partner jego kancelarii adwokackiej. Został zatrudniony wbrew opinii telewizyjnych prawników. W trzy miesiące zarobił 54 tys. zł.
Doradcy bez obowiązków
Nieprawidłowości miały też wystąpić przy zatrudnianiu w TVP doradców prezesów - aż 16 przy Urbańskim, trzech przy Farfale i jednego przy Wildsteinie.
Doradcy zarabiali od 5 do 20 tys. zł (plus premia), co kosztowało telewizję 7 mln 300 tys. zł, ale nie mieli określonego na piśmie zakresu obowiązków, co - jak pisze NIK - jest naruszeniem wewnętrznych przepisów TVP.
Prezesi z nagrodami
NIK chce od prokuratury, by zbadała także, dlaczego w 2009 r. zawieszeni po kłótni PiS-u z LPR i Samoobroną prezesi TVP - Andrzej Urbański, Sławomir Siwek i Marcin Bochenek - korzystali ze służbowych samochodów, telefonów komórkowych i kart kredytowych. (Kosztowało to prawie 143 tys. zł.)
W zawiadomieniu NIK wskazuje też, że mimo dramatycznej sytuacji finansowej w TVP (2009 r. zakończyła stratą 200 mln zł.), prezesi dostawali wysokie roczne nagrody. Tym również zajmie się prokuratura - pisze "Gazeta".
Źródło zdjęcia głównego: TVN24