Niebezpieczna zabawa zabawkami, groźne także ubranka i dziecięce kosmetyki. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdził artykuły dla najmłodszych. I w wielu przypadkach kontrolerom zrobiło się gorąco.
Zabawki, ubranka czy meble dla dzieci - tym produktom po raz kolejny dokładnie przyjrzał się UOKiK.
- Najwięcej skontrolowano zabawek i w 32 proc. zabawek wykryto nieprawidłowości - mówi Anna Mazurek z UOKiK.
Badano je między innymi w Laboratorium Badania Zabawek w Lublinie. Podobne próby przechodzi tam 400 zabawek rocznie. Okazuje się na przykład, że niepozorny miś pęka w szwach pod wpływem niewielkiej siły i kryje w sobie śmiertelne zagrożenie.
Kupując zabawki nie wszystko sprawdzimy w sklepie bez otwarcia opakowania. Ale nieprawidłowości wykryto także w co trzecim ubraniu oraz dziecięcych butach. Są tam między innymi groźne substancje chemiczne. Nieco lepiej wypadła kontrola mebli do nauki, gdzie nieprawidłowości dotyczyły 20 proc. skontrolowanych partii.
- Były to takie nieprawidłowości jak brak dostatecznych zabezpieczeń półki na klawiaturę przed wypadaniem, brak zabezpieczeń szuflady przed wypadnięciem - mówi Anna Mazurek z UOKiK.
Jeśli chodzi o dziecięce kosmetyki, to wymagań nie spełniało zaledwie 20 proc. skontorolowanych partii.
W wyniku kontroli artykułów dla najmłodszych do tej pory Inspekcja Handlowa nałożyła 122 mandaty karne. UOKiK wszczął 149 postępowań. W jedenastu przypadkach skończyły się one karami w łącznej wysokości 110 tysięcy złotych.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC