Dług publiczny w 2010 roku znacznie przekroczy poziom 55 proc. PKB, czyli II próg ostrożnościowy zapisany w Konstytucji - prognozują analitycy NBP. Rząd, który dzisiaj zajmuje się budżetem na przyszły rok, liczy, że uda się utrzymać dług poniżej tego progu.
Jak wynika z opublikowanego we wtorek raportu NBP, w tym roku deficyt sektora finansów publicznych wzrośnie do poziomu 5,9 proc. PKB, a za rok ma przekroczyć 7 proc. Zdaniem analityków banku, wynikać to będzie głównie z niższych wpływów podatkowych, bowiem pogorszy się sytuacja na rynku pracy.
"Utrzymujący się wysoki poziom deficytu sektora finansów publicznych doprowadzi do istotnego wzrostu długu publicznego, który w 2010 r. przekroczy poziom 55 proc., zbliżając się do konstytucyjnego progu 60 proc. PKB " - napisali analitycy. "Silniejsze dodatnie tempo wzrostu PKB wystąpi dopiero w 2011 r. i wyniesie 2 proc." - dodali.
Rząd bardziej optymistyczny
Tymczasem na dzisiejszym posiedzeniu, rząd zajmuje się przyjętym wstępnie dwa tygodnie temu projektem ustawy budżetowej na 2010 r. Jest on bardziej optymistyczny niż raport NBP.
Projekt zakłada 52,2 mld zł deficytu, dochodach w wysokości 245,5 mld zł i wydatkach nie większych niż 297,7 mld zł. Wzrost PKB ma wynieść 1,2 proc., a inflacja 1 proc.
Zgodnie z projektem, w przyszłym roku spożycie ogółem wzrośnie o 1,1 proc., a realny wzrost wynagrodzeń w gospodarce wyniesie 1 proc. Przychody z prywatyzacji zaplanowano w wysokości ok. 25 mld zł. Dochody niepodatkowe (m.in. z cła, dywidend) wyniosą 22,3 mld zł, a dochody podatkowe sięgną 223,1 mld zł. Zdaniem rządu dług publiczny nie powinien przekroczyć progu ostrożnościowego 55 proc. PKB. Analitycy oczekują, że rząd nie wprowadzi dziś już do tych założeń większych zmian.
Będzie zaciskanie pasa?
Co się stanie, gdy dług publiczny przekroczy 55 proc. PKB? Rząd ma wtedy obowiązek wstrzymać się ze wzrostem wynagrodzeń urzędników, zamrozić niektóre budżety i zakazać udzielania nowych poręczeń. Gdyby sytuacja budżetowa pogarszała się jeszcze bardziej i dług publiczny osiągnąłby 60 proc. PKB - czyli zostałby przekroczony tzw. III próg ostrożnościowy, rząd musiałby tak ściąć wydatki, by przyjąć budżet bez jakiegokolwiek deficytu.
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24