Bezrobocie w Wielkiej Brytanii jest już najwyższe od 1997 roku, a recesja zmusza firmy do dalszej redukcji miejsc pracy. Według Biura Narodowej Statystyki liczba bezrobotnych wzrosła w ciągu trzech miesięcy - od grudnia do lutego - o 177 tys. do 2,1 mln osób.
177 tys. nowych bezrobotnych w trzy miesiące to dużo więcej niż prognozowali analitycy, którzy spodziewali się wzrostu o najwyżej 116 tys. W marcu liczba wniosków bezrobotnych wzrosła o 73,7 tys. do 1,46 mln. Najwięcej ludzi straciło pracę w borykających się z dużymi problemami branżach: samochodowej, bankowej i w budownictwie.
Imperium coraz mniejsze
- Gospodarka W.Brytanii nadal się kurczy, a firmy nadal mają problemy z finansowaniem - mówi Philip Shaw, główny ekonomista Investec Securities w Londynie. - Bezrobocie dalej gwałtownie rośnie - dodaje.
Konfederacja Brytyjskiego Przemysłu prognozuje, że gospodarka skurczy się w tym roku o 3,9 proc., a liczba bezrobotnych w 2010 roku wyniesie 3,25 mln.
- Możemy dojść nawet do 3,5 mln bezrobotnych. Żaden rząd nie chce zmagać się z takim bezrobociem, przy tak niskich dochodach budżetowych, z jednoczesną walką o reelekcję. Niestety, rząd Browna będzie musiał - mówi Colin Ellis, ekonomista Daiwa Securities SMBC Europe Ltd. w Londynie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24