Nowojorski indeks giełdowy Dow Jones po raz pierwszy od października 2008 roku przebił poziom 10 tysięcy punktów. Pomogły mu w tym lepsze od oczekiwań kwartalne wyniki Intela i JPMorgan Chase.
Dow Jones po wzroście o 1,47 proc. zakończył sesję na poziomie 10 015,86 punktów. Po raz ostatni taki wynik osiągnął 7 października 2008 roku. Motorem zwyżek na Wall Street były lepsze niż oczekiwano wyniki kwartalne banku JP Morgan Chase oraz producenta mikroprocesorów Intel.
JPMorgan Chase, jedyny z głównych banków amerykańskich, który przeszedł przez kryzys bez strat, zarobił w trzecim kwartale 3,6 mld dol netto - prawie sześć razy więcej, niż w tym samym okresie poprzedniego roku.
Z kolei Intel, największy na świecie producent chipów komputerowych, zarobił 1,86 mld dol. I choć jego zysk spadł o 7,8 proc. rok do roku, to i tak wynik okazał się lepszy niż prognozowali analitycy.
Uwaga z optymizmem
- 10 tysięcy punktów to ważna bariera psychologiczna. - uważa Sam Stovall, analityk Standard and Poor's. - Po przekroczeniu tej bariery inwestorzy staną się pewniejsi i poczują, że na amerykańskim rynku zmniejszył się poziom ryzyka - dodaje Carl Beck z Harris Financial Group. Według nich, może to być zwiastun odradzania się amerykańskiej gospodarki. Inni analitycy dodają jednak, że pogrążona w kryzysie amerykańska gospodarka z prawie 10-procentowym bezrobociem jest daleka od ożywienia. - Amerykańska gospodarka ma się lepiej, ale szanse na poprawę sytuacji są bardzo kruche - mówi Al Goldman, analityk z Wells Fargo Advisors.
Sceptycy wskazują też na to, że lepsze od oczekiwań wyniki finansowe największych firm są w dużym stopniu spowodowane dużymi cięciami kosztów i zwolnieniami, jakie zostały przeprowadzone w ostatnich miesiącach.
Źródło: Bloomberg.com, Gazeta Wyborcza