Rząd nie podjął żadnej decyzji o podwyższeniu składek emerytalno-rentowych - powiedział przewodniczący klubu PO Zbigniew Chlebowski. Po południu również rzecznik rządu Paweł Graś potwierdził, że na razie nie ma takich planów.
- Informacja podana w środę przez radio RMF, jakoby rząd zdecydował się na podwyżkę składek na ubezpieczenie emerytalno-rentowe ze względu na potrzeby budżetowe, jest wyłącznie spekulacją - powiedział Chlebowski.
Do czerwca bez zmian
Dodał, że "budżet będzie analizowany w czerwcu i wtedy będzie wiadomo, jakie są w nim niedobory, czy dziura jest większa niż zakładano". - Dopiero w czerwcu rząd będzie zastanawiał się, czy w ogóle jest potrzeba podwyższania składek emerytalno-rentowych. Na razie nie ma o tym mowy - zapewnił szef klubu PO.
Składka na kryzys
Składka rentowa to obecnie sześć procent pensji brutto. Jeszcze dwa lata temu wynosiła 13 proc. W połowie 2007 została obniżona w dwóch etapach na wniosek ówczesnej minister finansów w rządzie PiS - Zyty Gilowskiej. Wcześniej pracodawcy i pracownicy płacili po 6,5 proc. - teraz pracodawcy odprowadzają 2 proc. zaś pracownicy 5 proc. W związku z globalnym kryzysem i spowolnieniem gospodarczym w Polsce pojawiły się głosy, że składkę można byłoby podwyższyć. Pieniądze z tego tytuły trafiają do obsługującego świadczenia Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Obniżenie składki spowodowało obniżenie rocznych wpływów do FUS o ok. 20 mld zł.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24