Od środy płacimy więcej za krajowy znaczek na list zwykły oraz paczkę nadaną do odbiorcy w Polsce. Poczta Polska zmianę cennika uzasadnia wzrostem kosztów świadczonych usług. Zmniejszy się jedynie opłata za krajowe listy priorytetowe.
Jak tłumaczył w TVN CNBC Biznes Mariusz Wnuk, zastępca Dyrektora Generalnego Poczty Polskiej, spółki nie stać na funkcjonowanie przy dotychczasowych cenach. Musiałaby wtedy zamknąć np. część placówek na wsiach. Poczta traci też na prywatnej konkurencji, która - jak twierdzą pocztowcy - działa na granicy prawa. Za takie działanie uważają oni tzw. listy z blaszką. Firmy kurierskie zgodnie z prawem nie mogą dostarczać przesyłek poniżej 50 gramów, na które monopol ma właśnie Poczta Polska. Sugerują więc swoim klientom dokonanie samodzielnego zwiększenia wagi przesyłki poprzez wrzucenie do niej elementu obciążającego.
Ile za co?
Utratę rynku Poczta rekompensuje sobie podwyżką cen. Wzrosną one średnio ok. 6,5 proc. Za znaczek na zwykły list i kartkę pocztową (o masie do 50 g) zapłacimy 1,55 zł (dotychczas 1,45 zł). O 20 groszy zwiększy się opłata za krajowy przekaz pocztowy (z 5 zł plus 1 proc. kwoty przekazu ceny wzrosną do 5,20 zł plus 1 proc. kwoty przekazu). Ceny paczek pocztowych wzrosną o 1-3 zł, najmniej za lekkie paczki, najwięcej – za duże i ciężkie.
O 15 gr mniej płacimy od 1 kwietnia wysyłając priorytetowo kartkę lub list (o masie do 50 g). Cena wyniesie 1,95 zł (do tej pory 2,10 zł).
Na rozwój i na przetrwanie
- Podwyżki cen usług są motywowane nie tylko wzrostami kosztów świadczenia usług, które rosną. Poprawiliśmy terminowość wręczania przesyłek. Wiązało się to z większymi inwestycjami, m.in. z wybudowaniem sortowni, którą teraz będziemy wyposażali w bardzo drogi sprzęt do szybkiego segregowania przesyłek - powiedział w poniedziałek PAP Michał Dziewulski z biura prasowego Poczty Polskiej.
Poczta zapewnia, że nie zmienią się opłaty m.in. za potwierdzenie odbioru przesyłki rejestrowanej lub przekazu pocztowego. - Dodatkowo wprowadzamy nową usługę. W kwietniu nasi klienci będą mogli otrzymać powiadomienie sms-em lub e-mailem o nadchodzącej przesyłce - powiedział Dziewulski.
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES