I kobiety, i mężczyźni będą pracować co najmniej do 67. roku życia - to jedno założeń projektu ustawy przesuwającej wiek emerytalny, do którego dotarł dziennik "Polska". Rzeczniczka resortu zaprzecza, by prace trwały, ale swoje poparcie dla takiego projektu deklaruje organizacja pracodawców - BCC.
Jak pisze gazeta, nowe regulacje miałyby wejść w życie najpóźniej w 2012 r. i byłyby wdrażane stopniowo, nie obejmując wszystkich roczników jednakowo i w tym samym momencie. - Reforma dotyczy czterdziestolatków i młodszych. W pierwszym etapie czas aktywności zawodowej zostanie wydłużony o rok lub dwa lata - gazeta cytuje słowa minister pracy Jolanty Fedak.
Najpierw żłobki
Fedak miała zastrzec jednak, że przepisy o przesunięciu wieku przechodzenia na emeryturę skieruje do Sejmu tylko wtedy, gdy wcześniej wejdzie w życie tzw. ustawa żłobkowa. Nowy akt prawny ma ułatwić zakładanie żłobków oraz uruchomić inne formy opieki nad dziećmi do lat trzech.
- Kobiety po 50. roku życia, przechodząc na emeryturę, często zajmują się wychowywaniem wnuków. Nie będą mogły tego robić, jeśli będą nadal aktywne zawodowo. Dlatego zanim zaproponujemy im dłuższy okres pracy, musimy zadbać o opiekę nad dziećmi - mówi minister Fedak. To oznacza, że dzięki przy okazji ratowania systemu emerytalnego będą musiały znaleźć się pieniądze na wsparcie dla młodych rodziców.
Państwa na nas nie stać
Rząd mówi wprost: nie stać nas na to, żeby Polacy przestawali pracować tak wcześnie. - Nie da się składką emerytalną, którą każdy z nas płaci, zbilansować wszystkich wydatków na emerytury - tłumaczy na łamach gazety minister Fedak. Wydłużenie wieku emerytalnego to kolejny krok rządu zmuszający Polaków do dłużej aktywności zawodowej. Od 1 stycznia weszła w życie ustawa o emeryturach pomostowych, która przywileje emerytalne odebrała 800 tys. Polaków.
Eksperci tłumaczą, że jest to konieczne, zarówno dla uratowania sypiącego się systemu emerytalnego, jak i dla naszych kieszeni. - Żyjemy dłużej i musimy też dłużej pracować - mówi prof. Marek Góra, twórca reformy emerytalnej.
Warto zwrócić uwagę, że niedawne obniżenie o rok wieku rozpoczynania nauki szkolnej powoduje, że o rak wczesniej absolwent trafi na rynek pracy - i będzie o rok dłużej pracować. Jak zdradził szef doradców premiera Michał Boni, był to jeden z powodów wprowadzenia zmiany.
Rzecznik resortu dementuje
"W związku z artykułem [...] MPiPS oświadcza, że w resorcie nie toczą się żadne prace nad wydłużeniem wieku przechodzenia na emeryturę. Nie ma takich prac również w planie legislacyjnym ministerstwa" - stwierdzono w komunikacie rzeczniczki resortu, opublikowanym przed południem.
Rzeczniczka MPiPS Bożena Diaby przytacza też fragmenty wypowiedzi, jakich minister Fedak udzieliła w środę "Polsce", które odbiegają od tektów wydrukowanych na łamach gazety.
W tej wersji stwierdza ona m.in.: – W Polsce nadal, mimo zmian, jakich dokonaliśmy w systemie emerytalnym w ubiegłym roku, dużym problemem jest zbyt wczesne przechodzenie na emeryturę. Z tym problemem musimy się zmierzyć."
Kluczowe zdanie zaś według rzeczniczki resortu brzmiało: – Jeżeli w przyszłości rozpoczną się prace nad wydłużeniem wieku przechodzenia na emeryturę, to należy to robić stopniowo, np. w pierwsze kolejności przesunąć obecnym czterdziestolatkom wiek przejścia na emeryturę, załóżmy, o rok lub dwa lata. Potem mogą dochodzić kolejne roczniki.
BCC: Brawo, pani mister!
Koncepcje minister Fedak natychmiast pochwalił Bissines Centre Club. Jak uzasadniają pracodawcy, sytuacja demograficzna i ekonomiczna nie pozostawia wyboru i wiek przechodzenia na emeryturę w Polsce musi zostać podniesiony.
Zwracają oni uwagę, że w ciągu dwudziestu lat średnia długość Polaków podniosła się o 5 lat, a dodatkowo kobiety żyją statystycznie o 9 lat dłużej niż mężczyźni. BCC pisze też, że im dłużej przyszli emeryci będą oszczędzać na emeryturę, tym będzie ona wyższa.
"BCC zwraca uwagę na ten problem od wielu lat, lecz dotychczas żaden rząd – ze względów politycznych – nie zdecydował się podjąć tego tematu" - stwierdza oświadczenie Bussines Centre Club i deklaruje poparcie w tej sprawie.
Źródło: "Polska The Times"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu