Mimo ogromnych wysiłków Dreamliner nie będzie gotowy na czas. Amerykański producent największych samolotów na świecie spóźni się z oddaniem nowych maszyn. Skąd brały się kolejne opóźnienia i kiedy się skończą? Na miejscu w zakładach Boeinga w Seattle sprawdzał to Roman Młodkowski.
Na najnowszy model Boeninga - Dreamliner, czyli "Linię marzeń" jest wielu chętnych. Na początku ubiegłego roku Boeing dostał rekordowe zamówienia - na 1423 samolotów. Wśród zainteresowanych jest także LOT z ósemką podniebnych olbrzymów, jednak do tej pory nie dostał ani sztuki. A to pokrzyżowało plany narodowemu przewoźnikowi z lotami do Chin. LOT wycofał flotę tam latającą i póki co nie wiadomo kiedy powróci na jedwabny szlak.
Szybsze, dłuższe, wygodniejsze
W porównaniu do poprzednich samolotów, Dreamlinery mają być szybsze (prędkość: 0,85 macha) i mają latać na większe odległości (do blisko 16 tysięcy kilometrów bez międzylądowania). Będą to najdłuższe samoloty na świecie. Kadłub największego modelu będzie mierzył aż 56 metrów. Według producenta w produkcji wykorzystane będą najnowocześniejsze technologie kompozytowe, co pozytywnie wpłynie nie tylko na trwałość maszyn, ale także komfort lotu. Dreamlinery na pokład zabiorą od 200 do 350 pasażerów.
Na linię marzeń trzeba będzie poczekać
Pierwszy lot, który miał się odbyć w sierpniu 2007 roku, został przesunięty na listopad/grudzień 2007 roku, a następnie na koniec pierwszego kwartału 2008 roku Przyczyną są niezgodności niektórych części produkowanych przez podwykonawców oraz problemy z testami wytrzymałościowymi i wciąż ze zbyt dużą masą elementów skrzydeł. Firma Boeing oficjalnie przesunęła termin dostawy pierwszych samolotów z wiosny 2008 na jesień 2008. Z półrocznym opóźnieniem zostaną dostarczone również samoloty zamówione przez linie lotnicze LOT. Boeing oficjalnie potwierdził, że loty testowe mogą przeciągnąć się do 2009, tak więc pierwsze dostawy mogą zostać zrealizowane nawet w 2011. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES