Chińskie władze na czas trwania olimpiady nakazały zatrzymanie produkcji w fabrykach w okolicy Pekinu. W ten sposób chcą walczyć ze smogiem nad miastem i zapewnić uczestnikom olimpiady czyste powietrze. Dla producentów oznacza to gigantyczne straty.
Przeciw wstrzymaniu produkcji protestują Niemieckie firmy, które mają swoje siedziby w okolicy Pekinu. Według nich, przerwanie produkcji na czas olimpiady spowoduje ogromne straty w sprzedaży i opóźni dostawy na rynki europejskie.
Wstrzymanie produkcji to ogromne straty
Jak donosi niemiecki dziennik "Handelsblatt", niemieckie przedsiębiorstwa zatrudniły na miejscu prawników oraz poprosiły niemiecką ambasadę, żeby użyła swych wpływów by władze zmieniły niekorzystne dla producentów decyzje. Sprawą zajęło się także Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Berlinie.
Prawie 80 dni bez produkcji
Zamknięte zostaną przede wszystkim fabryki z okolicy Langfang. W sumie 1100 przedsiębiorstw powinno wstrzymać produkcję od 15 lipca do końca września. Większość z nich to zakłady chińskie, ale są wśród nich także firmy z Korei, Japonii, Danii i Szwecji. Stanąć powinna też fabryka używanych w Polsce wymienników cieplnych Gea, oraz maszyn budowlanych Wirtgen.
Międzynarodowe firmy poszukują również możliwości porozumienia z władzami, aby nie przerywać trwającej produkcji. Starają się udowodnić chińskim decydentom, że produkcja zakładów nie powoduje prawie żadnego obciążenia dla środowiska.
Źródło: money.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24