UBS - największy bank Szwajcarii - zmaga się ze skutkami kryzysu gospodarczego. W ramach cięcia kosztów do końca przyszłego roku zwolni 8700 pracowników. To reakcja na fatalne wyniki finansowe za I kw. 2009, w którym bank zanotował stratę na poziomie 2 miliardów franków.
W 2010 r. liczba zatrudnionych w UBS ma wynieść 67,5 tys. osób na całym świecie, a więc niemal 9 tys. mniej niż obecnie. Bank w swoim oświadczeniu napisał, że decyzja o cięciu etatów była "niestety nieunikniona" i że liczy w ten sposób, że uda mu się zaoszczędzić aż 4 miliardy franków.
Największe cięcia czekają odziały UBS w samej Szwajcarii, pracę straci tam 2,5 tys. pracowników.
UBS był jednym z banków, które straciły najwięcej w wyniku pęknięcia bańki kredytów hipotecznych w USA. Od połowy 2007 r. bank stracił z tego tytułu niemal 50 mld dol. i musiał zwolnić już 11 tys. osób.
Pod koniec 2008 r. bank musiał ratować się pozbywając się opiewających na miliardy franków toksycznych aktywów. Przelano je na konto funduszu należącego do narodowego Banku Szwajcarii.
UBS ma na głowie także inne kłopoty. Amerykańskie władze pozwały go do sądu za pomoc obywatelom USA w ukrywaniu dochodów i unikaniu płacenia podatków.
Źródło: BBC News