Kto wpłaciłby dwa tysiące złotych nieznanemu człowiekowi na podane w internecie konto? Takich odważnych znalazło się w Polsce ponad półtora tysiąca. Wielkie oszustwo samochodowe na portalu OtoMoto: 3 miliony złotych za nieistniejące samochody.
1700 osób, które liczyło, ze kupią auto po okazyjnej cenie srodze się przeliczyło. Wpłacone przez niech zaliczki trafiły na konta złodziei, którzy nigdy żadnych samochodów sprzedawać nie zamierzali.
Internet to bezkresna skarbnica wszystkiego, gdzie wszystko można zobaczyć - i wszystko można kupić. Można się też przejechać… Bo wypatrzony w Sieci samochód może się okazać się bytem najzupełniej wirtualnym, a równie wirtualny sprzedawca - złodziejem.
Leszczyńska prokuratura i policja rozpracowały właśnie gang, który łowił w Sieci. Ceny były atrakcyjne, poniżej wartości rynkowej. Chętny do kupna wpłacała około 10 procent ceny na wskazane konto bankowe - i na tym kontakt z oszustem urywał się.
Znawcy rynku podkreślają, że każde "okazyjne" ogłoszenie, gdy ktoś chce sprzedać nam auto za pół darmo, trzeba uznać za podejrzane. - Powinna nam się taka lampka zapalić, że nie jest to możliwość zarobku, a raczej straty pieniędzy - mówi zastępca redaktora naczelnego pisma "Auto Świat", Roman Dębicki.
Oprócz ceny, ostrzegać powinny również inne elementy ogłoszenia. I tak w odnalezionym przez dziennikarzy TVN CNBC Biznes również na portalu OtoMoto.pl anonsie miasto Warszawa leży w województwie lubelskim, a numer telefonu to zbitka przypadkowych cyfr. I jeszcze dopisek w kiepskiej polszczyźnie: Nie telefonu!
Często jednak, choć powodów do podejrzeń jest mnóstwo, to chęć do szybkiego zarobku i słabość do pięknych aut bierze górę. - Naiwność w przypadku nabywania samochodów ciąży po stronie mężczyzn - mówi psycholog biznesu, dr Leszek Mellibruda.
Portal ogłoszeniowy taki jak OtoMoto jest jedynie platformą do anonsów i poza ostrzeżeniami niewiele może zrobić - poza późniejszą współpracą z policją, gdy oszustwo już zostanie ujawnione.
Doświadczenie więc uczy, że za samochód, przed obejrzeniem "w realu" nie powinniśmy płacić pod żadnym pozorem. Tą zasadę powinniśmy zresztą przenieść i na inne zakupy w sieci.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES