Eksperci krajów członkowskich oraz eurodeputowani osiągnęli porozumienie w sprawie ograniczenia od przyszłego roku premii dla bankierów - podał w środę Parlament Europejski. To jedna z lekcji, jakie Unia Europejska wyciąga z kryzysu finansowego.
Do porozumienia doszło we wtorek wieczorem, na samym finiszu prowadzącej negocjacje w tej sprawie hiszpańskiej prezydencji. Musi je jeszcze zatwierdzić Parlament Europejski w głosowaniu plenarnym, tak by zaczęły obowiązywać od początku 2011 roku.
60 proc. teraz, 40 za trzy lata
Kompromis zakłada, że odpowiedzialni za transakcje finansowe w bankach traderzy będą dostawali najwyżej 60 proc. premii natychmiast, zaś na co najmniej 40 proc. będą musieli poczekać trzy lata. W ten sposób wypłata zostanie uzależniona od długoterminowego ryzyka transakcji (a nie korzystnych krótkoterminowych spekulacji). W przypadku szczególnie wysokich premii odsunięta w czasie ma być wypłata co najmniej 60 proc.
Ponadto, co najwyżej połowa premii ma być wypłacana w gotówce, zaś pozostała część - w akcjach. W praktyce oznacza to, że po transakcji trader dostanie od razu w gotówce zaledwie 20-30 proc. premii. Reszta będzie powiązana z wynikami banku w dłuższym okresie i będzie mogła być anulowana. Zasady takie mają wejść w życie od początku przyszłego roku.
Powstrzymać ich przed ryzykowną grą
- Dwa lata po wybuchu światowego kryzysu finansowego te nowe, surowe reguły (...) położą kres zachętom do podejmowania nadmiernego ryzyka. Przez dwa lata banki się nie zreformowały i teraz wykonujemy tę pracę za nie - powiedziała sprawozdawczyni projektu z ramienia Parlamentu Europejskiego, brytyjska laburzystka Arlene McCarthy.
Ograniczeniu mają też podlegać podstawowe wynagrodzenia, a także dodatkowe plany emerytalne dla bankierów.
W Polsce nie ma problemu
Astronomiczne wypłaty dla traderów, prezesów czy członków zarządów w czasach kryzysu są trudne do przyjęcia dla opinii publicznej, zwłaszcza kiedy występują w bankach, które odnotowywały straty i musiały być ratowane przez rządy zastrzykami miliardów euro. Ponadto wielu ekspertów uważa, że obarczone ogromnym ryzykiem operacje na rynkach finansowych (a takie są wynagradzane najwyższymi premiami) to jeden z wielu powodów kryzysu finansowego.
We wrześniu zeszłego roku premiom dla bankierów poświęcony był jeden z nadzwyczajnych szczytów UE w Brukseli. Do dyskusji na ten temat polski rząd podchodził z dystansem, zwracając uwagę, że w Polsce ten problem nie występuje: premie i odprawy są mniejsze, a ponadto żaden bank nie korzystał z antykryzysowej pomocy państwa.
Zielone światło dla pomocy publicznej
Jednak Komisja Europejska, w porozumieniu z unijnymi ministrami finansów, przedłużyła w środę do końca roku także okres, w którym banki w Polsce, Holandii, Słowenii i Grecji mogą otrzymywać wsparcia państwa.
Podobną zgodę uzyskały wcześniej: Szwecja, Niemcy, Austria, Łotwa, Irlandia, Hiszpania i Dania.
Przewidziane są dwie kategorie wsparcia: gwarancje państwa na emisję przez banki nowego długu oraz pożyczki w formie skarbowych papierów wartościowych.
Zdecydowana większość programów wspierających instytucje finansowe, miała zapewnić stabilność finansową w 2008 i 2009 roku i wygasa pod koniec czerwca. Niektóre państwa członkowskie zwróciły się jednak z prośbą o ich przedłużenie. Program był już raz przedłużony 9 lutego 2010 roku.
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu