W czasie tegorocznych ferii zimowych Zakopane odwiedziło o 1/3 mniej turystów niż w latach poprzednich. - To wyraźne tąpnięcie - mówią władze miasta. Podkreślają przy tym, że zdecydowanie mniej tej zimy było przyjezdnych z Warszawy.
- Wahnięcie kilkuprocentowe nie byłyby niepokojące, natomiast w tym sezonie było wyraźne tąpnięcie, jeżeli chodzi o zimową turystykę w Zakopanem - ocenia dyrektor Biura Promocji Zakopanego Andrzej Kawecki.
Nie dopisali turyści z Warszawy - mówią zgodnie właściciele popularnych kwater prywatnych w Zakopanem. W poprzednich sezonach zimowych wtedy, gdy wypoczywali uczniowie z województwa mazowieckiego był największy ruch turystyczny pod Giewontem.
Najwięcej turystów do Zakopanego przyjechało podczas ostatniego turnusu ferii, kiedy dwutygodniową przerwę w nauce mieli uczniowie z lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego. - Teraz dla przedsiębiorców jest czas na zastanowienie się, czy nadal windować ceny, ponieważ Zakopane już jest drogim miastem, a wokół rośnie silna konkurencja - uważa Kawecki.
Mało wyciągów, słaba pogoda
Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher przyczyn mniejszego ruchu turystycznego dopatruje się w zastoju w budowaniu nowych ośrodków narciarskich. W ciągu ostatnich lat w Zakopanem otwarto tylko jedną stację narciarską, a zamknięto dwie inne: na Gubałówce i Kotelnicy.
Tymczasem w sąsiednich gminach, dzięki zgodzie właścicieli gruntów, powstają nowe wyciągi. Tak jest na przykład w gminie Bukowina Tatrzańska, gdzie w ciągu ostatnich pięciu lat powstały cztery duże stacje narciarskie z wieloma wyciągami, a w planach jest budowa kolejnych wyciągów.
Wpływ na gorszy niż w poprzednich latach sezon miała też zapewne niesprzyjająca pogoda. Podczas gdy w całej Polsce śniegu było aż za dużo, na Podhalu górale narzekali na jego brak. Z powodu zbyt małej pokrywy śnieżnej podczas tegorocznego sezonu narciarskiego ani razu nie uruchomiono wyciągu krzesełkowego z Hali Goryczkowej na Kasprowy Wierch.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24