Po półrocznym procesie ugoda zakończyła spór o Misia Uszatka. Spadkobiercy twórcy literackiej postaci ulubieńca dzieci procesowali się z firmą wytwarzająca pluszowe figurki. Proces blokował sprzedaż Uszatka w sklepach.
Sprawa toczyła się przed sądem okręgowym w Koszalinie od grudnia 2007 roku. Sześcioro spadkobierców Czesława Janczarskiego, redaktora naczelnego czasopisma „Miś”, który pod koniec lat pięćdziesiątych stworzył literacką wersję przygód misia pozwało koszalińskiego producenta pluszaków.
Awantura o licencję
Firma dwa lata wcześniej zaczęła produkcję 43-centymetrowej maskotki misia. Zezwolenia na jej wytwarzanie udzielili fabryce spadkobiercy ilustratora czasopisma „Miś” Zenona Rychlickiego, który pod koniec lat pięćdziesiątych narysował Misia Uszatka. Według tej podobizny powstała później pluszowa figurka odtwórcy głównej roli w kultowej serii filmów animowanych "Miś Uszatek".
Pozew dowodził, ze licencja dla fabryki była niepełna, gdyż nie uwzględniała wkładu Czesława Janczarskiego w stworzenie postaci Misia Uszatka. W trakcie procesu sąd zakazał produkcji i sprzedaży maskotki.
Strony nie ujawniły szczegółów ugody. Wiadomo jedynie, że ma ona formę umowy licencyjnej ważnej do 2011 roku, co oznacza uznanie przez producenta pluszaków praw autorskich spadkobierców Czesława Janczarskiego do plastycznej postaci Misia Uszatka. Do 2011 r. aneksem ma być również przedłużona umowa licencyjna ze spadkobiercami Zbigniewa Rychlickiego.
Od czwartku Miś Uszatek może być znów sprzedawany i produkowany.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24