Przyszłość największych polskich stoczni wciąż pod znakiem zapytania. Podczas piątkowego spotkania z unijną komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes, minister skarbu Aleksander Grad przedstawił plan restrukturyzacji stoczni Gdańsk i Gdynia. Niestety polskie pomysły nie przekonały Brukseli.
Grad przedstawił w Brukseli plan sprzedaży stoczni Gdynia ukraińskiemu inwestorowi ISD, który jest już właścicielem stoczni Gdańsk. - Dzisiaj już zawarliśmy wstępne porozumienie z ISD w sprawie stoczni Gdańsk i Gdynia, aby przygotować wspólny program restrukturyzacji - powiedział Grad po spotkaniu z unijną komisarz Neelie Kroes.
KE skrytykowała jednak założenia programu. W oficjalnym komunikacie napisano, że Kroes wyraziła "poważne zastrzeżenia" co do połączonego planu dla Gdańska i Gdyni. Komisarz uważa, że nie spełniają one stawianych przez KE warunków restrukturyzacji, jakimi są: sfinansowanie przede wszystkim z własnych środków spółki, zapewnienie długoterminowej rentowności i ograniczenie mocy produkcyjnych, by skompensować przyznaną pomoc państwa.
Minister Grad zobowiązał się, że do 26 czerwca Polska przedstawi poprawione plany restrukturyzacji stoczni w Gdańsku i Gdyni, a także plan ratunkowy dla stoczni w Szczecinie. KE podkreśla, że w odniesieniu do stoczni Gdynia i Szczecin muszą one uwzględniać prywatyzację obu zakładów.
Nie było w ciągu ostatnich 18 lat rządu bardziej zdeterminowanego, który by chciał prywatyzować. Aleksander Grad
"Czas się kończy, ale..." Po spotkaniu z Kroes, minister Grad przyznał, że rozmowy były trudne. Cieszył się jednak, że Polska dostała jeszcze dwa tygodnie na przedstawienie KE planów ratowania stoczni. - Czas się kończy, ale się nie skończył - powiedział. Zadeklarował, że w sprawie zakwestionowanych przez KE punktów planu dla Gdańska i Gdyni rząd będzie rozmawiał z inwestorem.
Grad zapowiedział też dalsze rozmowy z Komisją Europejską, by przekonać ją do planów restrukturyzacji zakładów, tym bardziej, że prace prywatyzacyjne są w toku. - Nie było w ciągu ostatnich 18 lat rządu bardziej zdeterminowanego, który by chciał prywatyzować - podkreślił. - W tej sytuacji, kiedy są inwestorzy i są zainteresowani, warto poświęcić jeszcze kilka dni - dodał.
Komisja Europejska twierdzi, że wobec polskiego przemysłu stoczniowego jest tak samo surowa, jak była w przypadku innych krajów członkowskich. W piątek przypomniała, że w latach 90-tych "proces restrukturyzacji był bolesny", i podała przykład Niemiec, które musiały znacząco ograniczyć moce produkcyjne swoich stoczni, a teraz są one rentowne.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24