Wellington Burt był jednym z najbogatszych Amerykanów początku ubiegłego wieku. W dostatku dożył sędziwego wieku 87 lat, ale swym potomkom korzystanie ze zgromadzonego majątku skutecznie ograniczył. Jego testament może zostać w pełni wykonany dopiero teraz - po 92 latach od jego śmierci.
Burt bogaczem został na przełomie wieków, dorabiając się majątku na żelazie i drewnie. Choć miał dwie żony i był ojcem sześciorga dzieci, to najwyraźniej z rodziną mu się nie układało i ostatnie lata życia spędził w samotności, jedynie ze swym personelem.
Oszczędził dzieciom milionów
Multimilioner najwyraźniej nie życzył sobie też, by krewni cieszyli się fortuną po jego śmierci. Zdecydował się na radykalny zapis w testamencie: jego majątek ma zostać podzielony pomiędzy potomków w 21 lat po śmierci ostatniego z wnuków.
Jego dzieci i wnuki musiały się mocno zdziwić, gdy dowiedziały się, że ojciec i dziadek pozwoli im skorzystać z dość umiarkowanych środków. Otrzymali oni roczne uposażenie w wysokości od tysiąca do 5 tysięcy dolarów, podobnie zresztą jak jego kucharz, kierowca, sekretarka, sprzątaczka i woźnica. W dzisiejszych pieniądzach to równowartość od 8,5 do 15 tysięcy euro.
Dodatkowo jego "ulubiony syn" dostał sumę 30 tysięcy dolarów (co odpowiada dzisiejszym 245 tysiącom euro). Reszta majątku miała pozostać nietknięta do wyznaczonego przez Burta czasu. Ostatni z jego wnuków zmarł w 1989 roku, a teraz właśnie mija 21 lat od tej chwili.
"Nie lubił rodziny"
- Jestem pewna, że bardzo nie lubił swojej rodziny - mówi dziennikarzowi "Wall Street Journal" pra-pra-pra-wnuczka Burta Christina Cameron. Jest ona jednym z dwunastu żyjących potomków milionera, którzy teraz skorzystają na dawnych sporach rodzinnych. Mogą liczyć na równowartość około 70 milionów euro.
Ich przodkowie zdołali już z majątku odrobinę uszczknąć. W 1920 roku około 720 tysięcy ówczesnych dolarów (czyli równowartość obecnych ok 6 mln euro) trafiło do jego dzieci, bowiem w sądzie wykazały one "luki w testamencie". Także w 1961 roku decyzją sądu kolejne 700 tysięcy dolarów (równowartość obecnych ok. 4 mln euro) trafiło do dziewięciu spadkobierców.
To jednak nie koniec sądowych procesów w sprawie pieniędzy Burta: teraz 20 prawników różnych stron rozpoczęło batalię o sposób podziału reszty spadku, wycenianego na nieco ponad sto milionów dzisiejszych dolarów. 92 lata po śmierci milionera przy życiu pozostaje troje prawnuków, siedmioro pra-prawnuków i dwoje pra-pra-prawnuków, w wieku pomiędzy 19 i 94 lat. Najmłodsze w tym gronie są właśnie Cameron i jej 20-letnia siostra Cory.
Wellington R. Burt jest pochowany w kamiennym mauzoleum wysokości 2,5 metra na cmentarzu Forest Lawn w mieście Saginaw (stan Michigan).
Źródło: WSJ, Daily Mail, Yahoo
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org