Rozpoczęły się rozmowy przedstawicieli związków zawodowych z władzami fabryki fiata w Tychach. Wszystko po tym, jak zarząd zapowiedział, że w pierwszym kwartale 2013 r. fabryka zmniejszy zatrudnienie o 1,5 tys. osób. Sytuacją polskiego rynku motoryzacyjnego w kontekście m.in. zapowiedzianej redukcji zatrudnienia w polskiej fabryce zajmie się we wtorek rząd.
Dyrekcja tłumaczy zwolnienia spadkiem sprzedaży aut. Związkowcy mówią, że to efekt utraty modelu panda.
- Pracownicy zatrudnieni w Fiat Auto Poland co roku są oceniani pod kątem jakości świadczonej pracy. Każdy z nas, od robotnika po dyrektora, wie jaką ma ocenę. Każdy wie jakim jest pracownikiem. Przede wszystkim będziemy przyglądali się tym pracownikom, którzy otrzymają oceny słabe czy niezadowalające - powiedział w TVN24 rzecznik Fiat Auto Poland Bogusław Cieślar.
Rząd się zajmie
Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński poinformował, że rząd na wtorkowym posiedzeniu zajmie się sytuacją polskiego rynku motoryzacyjnego w kontekście m.in. zapowiedzianej redukcji zatrudnienia w fabryce Fiata w Tychach. Piechociński podkreślił, że przemysł motoryzacyjny to pierwsza polska branża proeksportowa. - W kontekście tych wielkich wyzwań, jakie są na europejskim rynku motoryzacyjnym, jest to jedno z najważniejszych zadań nie tylko dla wicepremiera odpowiedzialnego za gospodarkę, ale dla całego rządu. Będę chciał, aby ta sprawa stanęła na Radzie Ministrów w przyszłym tygodniu. Zleciłem już swoim ekspertom i współpracownikom bardzo intensywne prace w tym zakresie - powiedział wicepremier dziennikarzom w Warszawie. Piechociński podkreślił też, że zwolnienia u końcowego producenta samochodów "godzą także w zaplecze - a jesteśmy potęgą europejską, jeśli chodzi o małe i średnie przedsiębiorstwa, które produkują różnego rodzaju komponenty do produkcji samochodów". Zwolnienia W I kwartale 2013 r. fabryka Fiata w Tychach zmniejszy zatrudnienie o 1,5 tys. osób. Oznacza to, że pracę straci trzecia część obecnej załogi. Informacja o planowanych zwolnieniach pracowników wśród związkowców i obserwatorów rynku motoryzacyjnego była spodziewana od kilku miesięcy. W piątek Fiat Auto Poland (FAP) oficjalnie potwierdził skalę zwolnień grupowych i poinformował o swoich planach związki zawodowe. Dzień wcześniej zamierzenia koncernu poznali samorządowcy. Przedstawiciele związków byli zaskoczeni skalą zwolnień; dotąd nieoficjalnie wymieniało się liczbę około tysiąca pracowników. Analizy Fiata wykazały jednak, że przy spodziewanym w 2013 r. zmniejszeniu produkcji do poniżej 300 tys. aut (nieoficjalnie mówi się o produkcji 1,1 tys. aut na dobę, czyli ponad 250 tys. rocznie), fabryka nie będzie potrzebować aż 1,5 tys. obecnych pracowników.
Inny powód
Według związkowców, choć europejski rynek motoryzacyjny notuje spadki, faktycznym powodem redukcji zatrudnienia jest zaprzestanie z końcem br. produkcji w Tychach modelu panda classic, który był wiodącym modelem zakładu. Od 2003 r. w Tychach powstało ponad 2,15 mln aut tego modelu. Nowa panda wytwarzana jest od roku we włoskiej fabryce Pomigliano d'Arco pod Neapolem. Fiat Auto Poland zatrudnia ponad 4,9 tys. osób, z czego przeszło 4,6 tys. w fabryce w Tychach. Według źródeł związkowych w ciągu minionych dwóch lat zatrudnienie zmalało o ok. 1,6 tys. osób - w drodze nieprzedłużania umów z pracownikami czasowymi lub zwolnień w niewielkich grupach (poniżej 30 osób), by nie były to zwolnienia grupowe.
Autor: mn/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fiat Auto Poland